Prawie 500 żołnierzy Taktycznej Grupy Bojowej 15 Brygady Zmechanizowanej doskonaliło swe umiejętności na obiektach poligonu w Orzyszu.
Prawdziwa mazurska zima. Choć temperatura powietrza wynosi zaledwie 12–14 stopni Celsjusza poniżej zera, to porywisty, bardzo mroźny wiatr zwiększa odczuwanie zimna. Wciska się pod mundury i do bojowych wozów piechoty oczekujących na podejście przeciwnika do przedniego skraju obrony. Żołnierze Taktycznej Grupy Bojowej wydzielonej ze składu 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej już niedługo znajdą się w kontakcie ogniowym z nacierającym przeciwnikiem. Czekają z niecierpliwością na pojawienie się pól tarczowych. Jak mówią – „rozgrzejemy się w działaniu”.
W dniach 28–31 stycznia obiekty szkoleniowe poligonu w Orzyszu stały się domem dla kilkuset żołnierzy 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, którzy brali udział w zajęciach zgrywających 1 Batalion Zmechanizowany. W szkoleniu udział brały wszystkie pododdziały, a także dowództwo i sztab 1 Batalionu.
Wraz z nimi, w ramach Taktycznej Grupy Bojowej, szkolili się żołnierze baterii przeciwlotniczej, plutonu czołgów, plutonu wysuniętych obserwatorów z dywizjonu artylerii samobieżnej, plutonu saperów wchodzącego w skład 15 Mazurskiego Batalionu Saperów. Ich działanie zabezpieczały, poza kompanią logistyczną batalionu, elementy logistyczne z brygadowego batalionu logistycznego. Ogółem w zajęciach uczestniczyło prawie 500 żołnierzy i 100 pojazdów różnych typów.
Część główna ćwiczenia podzielona została na trzy etapy. Pierwszy z nich to odtworzenie zdolności bojowej w rejonie wyjściowym i przygotowanie obrony bez styczności z przeciwnikiem. Następnie żołnierze Taktycznej Grupy Bojowej bronili się w rejonie Kościeliska, by ostatecznie zatrzymać przeciwnika pod wieżą artyleryjską na pasie taktycznym Wierzbiny. Podczas zajęć żołnierze wykonywali wiele zadań ogniowych. Były to kierowania ogniem kompanii w obronie w dzień i w nocy oraz w natarciu w dzień.
Pogoda na zajęciach dała się wszystkim we znaki, nie pozbawiła jednak „zawiszaków” woli walki. Wszystkie stawiane przed nimi zadania starali się wykonać jak najlepiej, potwierdzając swoje umiejętności mimo trudów i niewygód. Wszak „zawiszakiem” się jest, a nie bywa.
Tekst: kpt. Dariusz Guzenda
autor zdjęć: Archiwum 15 GBZ
komentarze