moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Program modernizacji będzie kontynuowany

Jeszcze w tym roku poznamy dostawcę śmigłowców – mówi Czesław Mroczek w pierwszym wywiadzie po objęciu stanowiska wiceszefa MON odpowiedzialnego za zakupy dla armii. Zapowiada też możliwość kontynuacji programu przeciwpancernych pocisków Spike, lecz nie jako przenośnych wyrzutni, ale pocisków instalowanych na pojazdach i śmigłowcach.

 

Jaki dla wojska będzie rok 2014 pod względem zakupów?

Głównym zadaniem w obszarze modernizacji technicznej polskiej armii jest realizacja czternastu programów operacyjnych, które zostały szczegółowo opisanie w „Planie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2013–2022”. Każdy z wymienionych w tym dokumencie programów operacyjnych znajduje się na różnym etapie zaawansowania. W 2014 roku będziemy kontynuować rozpoczęte wcześniej programy oraz uruchomimy kilka nowych. Jednym z ważniejszych zadań będzie niewątpliwie rozpoczęcie postępowania przetargowego na pozyskanie zestawów rakietowych średniego zasięgu Wisła. Kolejnym poważnym wyzwaniem będzie rozstrzygnięcie przetargu na zakup śmigłowców wielozadaniowych.

 

Ten przetarg już wzbudza wiele kontrowersji. Firmy ostro walczą ze sobą.

To prawda. I trzeba otwarcie powiedzieć, że to nie jest prosty przetarg. Ale zakup śmigłowców jest to zadanie o podstawowym znaczeniu dla bezpieczeństwa i obronności państwa realizowane z wyłączeniem ustawy Prawo zamówień publicznych. W lutym i marcu będziemy prowadzić z oferentami negocjacje techniczne. Do końca roku chcemy dokonać ostatecznej oceny ofert i wyboru wykonawcy. Podpisanie umowy mogłoby nastąpić najpóźniej na przełomie 2015 roku, a dostawy pierwszych maszyn rozpoczęto by w 2016 roku.

 

O kontrakt na okręty podwodne dla Marynarki Wojennej powalczy pięć firm. Przetarg może zostać ogłoszony w połowie tego roku. A kiedy będzie rozstrzygnięty?

Musimy do końca przeprowadzić dialog techniczny z tymi podmiotami, które zgłosiły się do  pierwszego etapu. Doprecyzujemy wszystkie warunki i zdecydujemy o procedurze zakupu. Myślę, że w drugim półroczu tego roku uruchomimy procedurę dotyczącą udzielenia zamówienia na pozyskanie okrętów podwodnych nowego typu.

Kolejny wielki projekt, z którym ostro ruszamy, to zakup systemów bezzałogowych statków powietrznych. Zastanawiamy się jeszcze nad trybem zakupu, ale określiliśmy już Warunki Zamówienia Taktyczno-Techniczne i jesteśmy gotowi, aby wystartować. Warto zaznaczyć, że do dialogu technicznego w tej sprawie zgłosiło się wiele podmiotów.

 

A co z programem Spike? MON będzie go kontynuował?

Program przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike jest jednym z bardziej udanych projektów w zakresie pozyskiwania nowego sprzętu i uzbrojenia. Realizowany jest w ramach umów wieloletnich i ma przed sobą przyszłość. Chcemy go kontynuować, ale już na innym poziomie – nie przenośnych wyrzutni, ale pocisków instalowanych na pojazdach i śmigłowcach. Musimy doprowadzić do zintegrowania tego pocisku z bezzałogowymi systemami wieżowymi. To jest przyszłość dla projektu Spike.

 

Rozmowy z izraelską firmą Rafael będą trudne.

Rozmowy dotyczące przekazywania technologii nigdy nie zaliczymy do łatwych, prostych i przyjemnych. Takim przykładem mogą być negocjacje prowadzone z Patrią przed podpisaniem umowy na produkcję i sprzedaż kołowych transporterów opancerzonych Rosomak. Jeżeli rozmowy na temat przekazania pewnych zdolności z firmą Rafael zaliczymy do trudnych, to co mamy powiedzieć o rozmowach w sprawie nowoczesnych technologii rakietowych. To dopiero będą wyzwania.

 

Na jakim etapie jest budowa zautomatyzowanego systemu dowodzenia?

To bardzo ważne przedsięwzięcie z punktu widzenia wdrożenia wielu nowych programów oraz prawidłowego funkcjonowania w siłach zbrojnych innych systemów, w tym budowanego systemu żołnierza przyszłości „Tytan”.

 

Skoro jesteśmy przy programie „Tytan”, dlaczego opóźnia się jego realizacja?

Pojawiły się formalnoprawne kwestie związane z ustaleniem praw autorskich do poszczególnych rozwiązań zastosowanych przy tym programie. To trochę skomplikowana sytuacja. Na ten program składa się wiele elementów, m.in. wyniki projektów badawczych, które opisano dużo wcześniej, zanim jeszcze ruszył program „Tytan”, i które zrealizowano z pieniędzy pozyskanych z MON, Skarbu Państwa i NCBiR. Było dużo pytań i niejasności prawnych odnoszących się przede wszystkim do własności intelektualnych i praw majątkowych. Trzeba było wyjaśnić, kto będzie miał pełne prawa do całości programu „Tytan”. Obecnie trwa postępowanie związane z zawarciem umowy na realizację tej pracy rozwojowej. Jeszcze w tym roku chcielibyśmy podpisać wszystkie niezbędne umowy na dostawy tego oczekiwanego przez żołnierzy systemu.

 

Może zatem warto uporządkować sprawy dotyczące finansowania i realizacji, a potem wdrażania w życie prac badawczo-rozwojowych dla wojska?

Myślę, że ten etap mamy już za sobą. W ramach prac badawczo-rozwojowych realizowane są coraz poważniejsze projekty dla polskiej armii. Podmioty, które się do nas zgłaszają, to już nie tylko instytuty i ośrodki naukowe, ale konsorcja przemysłowe zdolne do realizacji późniejszych dostaw. Naukowcy zajmujący się pracami rozwojowymi też chcieliby widzieć efekty swojej pracy w postaci konkretnego produktu i późniejszych dostaw. Konkurencja zaczyna się już na etapie zlecania pracy przez resort. NCBiR zawiera umowy na wskazane przez MON projekty, które później mają znaleźć konkretne zastosowanie w aktualnie realizowanych bądź przyszłych programach. To MON ma być właścicielem tych prac i udzielać ewentualnych licencji.

 

Wiele projektów badawczo-rozwojowych zlecanych przez MON kończy się na etapie badań, najwyżej prototypu. Jak sprawić, by wojsko inwestowało w te projekty, których potrzebuje, a przemysł umiał je wyprodukować?

Gdyby dokonać analizy tych wszystkich projektów, które były kiedyś uruchomione, to zgadza się, nie o wszystkich można powiedzieć, że były uzasadnione i zakończyły się pełnym sukcesem. Najważniejsze, że to już odległa przeszłość. Obecnie minimalizujemy nawet tzw. ryzyko finansowe. W zasadzie w każdym projekcie wykonywanym na zlecenie MON żądamy wkładu własnego wykonawcy. Oceniliśmy, że podmiot wykładający część własnych pieniędzy w realizacje projektu, będzie miał znacznie większą motywację do tego by, po pierwsze, projekt zakończył się w terminie, a, po drugie, by się udał, czyli zakończył produkcją i podpisaniem umowy.

 

Na modernizację polskiej armii trafią miliardy złotych. MON deklaruje jednak, że te pieniądze wrócą do gospodarki. W jaki sposób?

Istotnym elementem polskiej gospodarki jest również przemysł zbrojeniowy, który dostarcza miejsc pracy, jest ważny z punktu widzenia obronności państwa oraz przynosi określone profity dla budżetu w postaci płaconych podatków. Do tej pory większość środków finansowych przeznaczonych na zakup, modernizacje i remont uzbrojenia trafiała do polskiego przemysłu zbrojeniowego, czyli pośrednio wracała do budżetu, i ten kierunek chcielibyśmy utrzymać. Naszym podstawowym celem będzie oczywiście osiągnięcie określonych zdolności operacyjnych polskich sił zbrojnych i musimy zdawać sobie sprawę, że krajowy przemysł obronny nie jest w stanie samodzielnie podołać tym wyzwaniom. Nie mamy wszystkich potrzebnych technologii. Dlatego też chcemy powiązać wielki proces modernizacji technicznej armii, na który idą duże pieniądze z budżetu państwa, ze wzrostem potencjału naukowego i gospodarczego. Wyzwaniem będzie transfer nowoczesnych technologii do polskiej gospodarki powiązany z kontraktami na modernizację armii. Dlatego też w ramach tych postępowań stawiamy pewne warunki związane m.in. z polonizacją produktu. Inaczej mówiąc, wymagamy, żeby zagraniczne firmy szukały polskiego partnera. Oczywiście łatwiej go znajdą, jeśli będzie to duża, silna, prężnie działająca firma. To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego zależy nam na konsolidacji polskiego przemysłu zbrojeniowego. W tym roku zacznie funkcjonować Polska Grupa Zbrojeniowa. Dzięki temu w Polsce pojawi się spółka, z którą warto będzie współpracować i która w dalszej perspektywie powinna wyrosnąć na silnego gracza w zdobywaniu intratnych kontraktów i nowych rynków zbytu.

Edyta Żemła, Krzysztof Wilewski

autor zdjęć: Iwona Studio

dodaj komentarz

komentarze

~scooby
1392368520
Tytan - to ile będzie trwało zintegrowanie - kamizelki , hełmu, krótkofalówki i celownika na karabinie . 2007 - 2016 - 9 lat. The Manhattan Project 80 lat temu zajął 4 lata. Proponuję zmienić nazwę , bo ośmiesza całą naszą państwowość. Tłumaczenie jest zabawne.
39-FF-C3-6D

Setki cystern dla armii
 
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Olimp w Paryżu
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zmiana warty w PKW Liban
Medycyna w wersji specjalnej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Zyskać przewagę w powietrzu
Transformacja dla zwycięstwa
Transformacja wymogiem XXI wieku
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Wzmacnianie granicy w toku
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Jaka przyszłość artylerii?
Karta dla rodzin wojskowych
Jesień przeciwlotników
Bój o cyberbezpieczeństwo
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
„Szczury Tobruku” atakują
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Olympus in Paris
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Co słychać pod wodą?
Wybiła godzina zemsty
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Święto podchorążych
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Od legionisty do oficera wywiadu
Norwegowie na straży polskiego nieba
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Terytorialsi zobaczą więcej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Right Equipment for Right Time
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ostre słowa, mocne ciosy
Czworonożny żandarm w Paryżu
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Polskie „JAG” już działa
„Husarz” wystartował
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
O amunicji w Bratysławie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO