Rząd pozytywnie zaopiniował prezydencki projekt ustawy dotyczący dowodzenia obroną w czasie konfliktu zbrojnego. Zdaniem członków Rady Ministrów część zapisów powinna jednak zostać zmieniona. Chodzi m.in. o rolę szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w procesie kierowania obroną państwa.
Projekt nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony, nad którym obradował we wtorek rząd, jest konsekwencją przeprowadzonej wcześniej reformy systemu dowodzenia. Tyle że obowiązująca od ubiegłego roku reforma dotyczy jedynie kierowania wojskiem w czasie pokoju, natomiast projekt prezydenta odnosi się do kierowania armią w czasie wojny.
Reforma, która weszła w życie 1 stycznia ubiegłego roku, wprowadziła zasadę, że w czasie wojny wojskami kieruje naczelny dowódca. Kandydata na to stanowisko – jeszcze w czasie pokoju – wyznacza prezydent, choć robi to na wniosek rządu. Ustawa nie określiła jednak jego kompetencji. Prezydencki projekt precyzuje te kwestie, m.in. to, że wskazany kandydat ma w czasie pokoju brać udział w ćwiczeniach i grach strategicznych. Do jego obowiązków ma też należeć uczestnictwo w planowaniu operacyjnym użycia sił zbrojnych i przygotowaniach wojennego systemu dowodzenia.
W dokumencie określono także, że naczelny dowódca, kierujący wojskiem w czasie wojny, ma podlegać bezpośrednio prezydentowi. Jednak dowódcy mają podlegać tylko te wojska, które będą brały udział w obronie. Jak wcześniej podkreślał gen. Stanisław Koziej, szef BBN, prezydentowi zależało, by było to wyraźnie ujęte w nowej ustawie. – Ma to zapobiec sytuacji, że naczelny dowódca przejmuje w czasie wojny dowodzenie nad całą armią. Gdyby to robił, miałby kompetencje ministra obrony – przekonywał gen. Koziej podczas prezentacji dokumentu w Sejmie.
Prezydent chce również poszerzenia kompetencji szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W przygotowanym przez BBN projekcie znalazła się także definicja pojęcia „czas wojny” oraz to, kto ogłasza jej początek i koniec (według projektu robi to prezydent). Co ciekawe, dziś w żadnej z obowiązujących ustaw nie jest to określone.
Propozycje prezydenta wiążą się z koniecznością wprowadzenia zmian w kilku ustawach: o stanie wojennym, o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych oraz w ustawie o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej.
Chociaż rząd pozytywnie zaopiniował projekt nowelizacji, to ma uwagi do niektórych zapisów. Rada Ministrów chce np. wpisania zapisu precyzującego, że szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jest organem pomocniczym prezydenta w procesie kierowania obroną państwa. – Zapis taki zapewni postulowaną funkcję doradztwa dla prezydenta i nie będzie kolidował z przyjętymi rozwiązaniami dotyczącymi organizacji i funkcjonowania systemu kierowania obroną państwa – czytamy w komunikacie wydanym po posiedzeniu rządu. Kolejna propozycja zakłada, że „Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych dowodzi Siłami Zbrojnymi oraz innymi jednostkami organizacyjnymi, podporządkowanymi zgodnie z narodowymi planami użycia Sił Zbrojnych do obrony państwa”.
Rząd chciałby również pozostawienia zapisu mówiącego o tym, że podczas stanu wojennego stosuje się te same przepisy, które obowiązują w czasie wojny. Projektem zajmie się teraz sejmowa podkomisja obrony.
autor zdjęć: M. Śmiarowski / KPRM
komentarze