Tylko jedno konsorcjum zdecydowało się na złożenie oferty wstępnej w przetargu na dostawę nowoczesnych symulatorów dla kierowców Rosomaków. Wartość kontraktu jest szacowana na kilkanaście milionów złotych. Armia chce kupić 10 symulatorów.
Obecnie wojsko szkoli kierowców kołowych transporterów opancerzonych Rosomak na prostych trenażerach, w których żołnierze mogą opanować jedynie podstawy, np. rozmieszczenie w kabinie poszczególnych przełączników. Szkolenia odbywają się także na Rosomakach NJ – wozach do nauki jazdy.
Oficerowie z jednostek wyposażonych w Rosomaki, czyli z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej i 12 Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina, podkreślają, że nauka jazdy na prawdziwych pojazdach jest wprawdzie najskuteczniejsza, ale też najdroższa. Każdy błąd popełniony przez żołnierza to ryzyko poważnej, a więc kosztownej awarii wozu wartego kilkanaście milionów złotych.
Dlatego MON podjął decyzję o kupnie 10 zaawansowanych symulatorów. Pozwolą one szkolić załogi Rosomaków nie tylko znacznie taniej, lecz także bezpieczniej. Szczegółowa specyfikacja zamawianego przez MON sprzętu jest niejawna, wiadomo jednak, że symulatory mają się składać – w dużym uproszczeniu – z kabiny kierowcy Rosomaka, która ma być wyposażona we wszystkie urządzenia i systemy znajdujące się w oryginalnych wozach.
Dzięki skomplikowanemu układowi serwomechanizmów i siłowników hydraulicznych platforma będzie w czasie „jazdy” poruszała się we wszystkich kierunkach, a obraz z „zewnątrz” będzie wyświetlany na ekranach ciekłokrystalicznych.
We wrześniu ubiegłego roku Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił przetarg na dostawę sprzętu. Początkowo zainteresowane udziałem w nim były cztery podmioty. – Dwa z zagranicy: CAE Elektronik GmbH z Niemiec i Zen Technologies Limited z Indii, oraz dwa z Polski: ETC-PZL Aerospace Industries Sp. z o.o., a także wykonawcy ubiegający się wspólnie o zamówienie ROSOMAK Spółka Akcyjna oraz AUTOCOMP MANAGEMENT Sp. z o.o. – mówi ppłk Małgorzata Ossolińska, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia MON.
Jednak z powodów formalnych do przetargu zostały dopuszczone jedynie polskie podmioty i to one miały czas do 23 lutego na złożenie ofert wstępnych. Jak wyjaśnia ppłk Ossolińska, na taki krok zdecydowało się jedynie konsorcjum firm Rosomak S.A. oraz AUTOCOMP MANAGEMENT. – Obecnie trwa analiza oferty. Jeśli zamawiający uzna, że nie podlega ona odrzuceniu, wykonawca zostanie zaproszony do negocjacji – mówi ppłk Ossolińska.
Negocjacje powinny się zakończyć podpisaniem umowy jeszcze przed wakacjami. Symulatory mają trafić do armii do końca 2017 roku.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/ Combat Camera DORSZ
komentarze