Ratownicy medyczni, kierowcy i logistycy – w takich między innymi specjalnościach poszukiwani są kandydaci do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych. Warunkiem ubiegania się o kontrakt jest odbyta czynna służba wojskowa. Ochotnicy mogą się zgłaszać do wojskowych komend uzupełnień w całej Polsce.
Oferta wojska skierowana jest do żołnierzy rezerwy, a więc tych, którzy mają za sobą czynną służbę wojskową, w tym m.in. zawodową, kandydacką czy przygotowawczą. Informacji o wolnych stanowiskach udzielają wojskowe komendy uzupełnień. W zależności od jednostki wojskowej można się starać o stanowiska w jednym z korpusów: oficerskim, podoficerskim i szeregowych.
Miejsca czekają
W 1 Batalionie Drogowo-Mostowym w Dęblinie poszukiwani są podoficerowie i szeregowi rezerwy w kilku specjalnościach. – Mamy wolne stanowiska kierowców kategorii C, a także te związane m.in. z obsługą urządzeń radiowych, rozpoznaniem, ratownictwem medycznym, eksploatacją sprzętu inżynieryjnego, w tym pływającego transportera gąsienicowego – mówi ppłk Adam Bednarczyk, dowódca 1 Batalionu Drogowo-Mostowego.
Podoficerowie rezerwy są też potrzebni w 112 Batalionie Remontowym w Giżycku. Wolne stanowiska czekają na specjalistów w zakresie eksploatacji pojazdów gąsienicowych, broni strzeleckiej oraz przyrządów optycznych i noktowizyjnych.
Służbę NSR w korpusie oficerów i podoficerów rezerwy (m.in. technik pododdziału, szef zaopatrzenia, pielęgniarka ratunkowa, dowódca aparatowni) oferuje też 10 Brygada Logistyczna w Opolu. Tam najbliższe kwalifikacje odbędą się 27 kwietnia.
W 16 Batalionie Powietrznodesantowym poszukiwani są z kolei szeregowi rezerwy w specjalnościach: spadochronowej, piechoty zmechanizowanej, piechoty zmotoryzowanej, obsługi karabinu maszynowego czy ręcznego granatnika przeciwpancernego.
Niezbędne warunki
Jakie warunki musi spełnić kandydat do NSR? – Należy mieć odpowiednie przygotowanie zawodowe oraz kwalifikacje przydatne na danym stanowisku. Istotne jest też wykształcenie: w przypadku szeregowych co najmniej gimnazjalne, podoficerowie muszą mieć przynajmniej wykształcenie średnie, a oficerowie – wyższe. Kandydat nie może być karany za przestępstwo umyślne – wymienia płk Roman Siciński, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Zielonej Górze.
Ochotnicy, którzy spełniają te warunki, mogą składać wnioski do wojskowej komendy uzupełnień właściwej ze względu na miejsce zamieszkania. Trzeba też dołączyć dokumenty potwierdzające zdobyte wykształcenie oraz te, które świadczą o posiadanych kwalifikacjach. Chodzi np. o certyfikaty językowe, świadectwa ukończenia kursów lub uzyskania specjalizacji zawodowych, zaświadczenia o kwalifikacjach takich jak np. prawo jazdy.
– Na szczeblu wojskowej komendy uzupełnień kandydat zostaje wstępnie zweryfikowany pod kątem przydatności do służby. Gdy w danej jednostce wojskowej jest wolne stanowisko odpowiadające jego kwalifikacjom, ochotnik zostaje skierowany na badania psychologiczne. Po ich przejściu i uzyskaniu oświadczenia o zdolności do pełnienia czynnej służby wojskowej wojskowy komendant uzupełnień sporządza opinię. Wraz z całą wcześniej zgromadzoną dokumentacją przysyła ją do dowódcy danej jednostki wojskowej – mówi płk Siciński.
Kolejne etapy kwalifikacji odbywają się już w konkretnej jednostce wojskowej. Tu kandydata czeka egzamin z wychowania fizycznego. Obejmuje on m.in. marszobieg na 1000 metrów, podciąganie na drążku (lub uginanie i prostowanie ramion w podporze) oraz „brzuszki”. – Przeprowadzamy też rozmowę kwalifikacyjną, by ocenić motywację kandydata do służby. Ważna jest też dla nas sumienność i dyspozycyjność. Kandydaci muszą liczyć się z tym, że specyfika naszej jednostki wymaga między innymi działania w przypadku zagrożeń niemilitarnych. Dlatego ważne jest przygotowanie się na różne scenariusze, np. szybkie podjęcie działań w czasie powodzi – mówi ppłk Bednarczyk.
Oficer dodaje, że na etapie kwalifikacji dowódca jednostki może także sprawdzić umiejętności kandydata do NSR. – Mogą to być dodatkowe egzaminy sprawdzające poziom wyszkolenia, na przykład w zakresie znajomości obsługi sprzętu specjalistycznego czy umiejętności związanych ze specyfiką jednostki wojskowej. My raczej z tego nie korzystamy. Staramy się przede wszystkim pomagać ochotnikom, tym bardziej że od niedawna mają oni możliwości podnoszenia swoich kwalifikacji na koszt wojska – mówi ppłk Bednarczyk.
Jeśli kandydat przejdzie kwalifikację w jednostce, dowódca podpisuje z nim kontrakt. Potem dokument trafia do wojskowego komendanta uzupełnień, który w porozumieniu z dowódcą jednostki wojskowej nadaje ochotnikowi przydział kryzysowy.
Idea NSR
Przeznaczeniem Narodowych Sił Rezerwowych jest wzmocnienie potencjału jednostek wojskowych w przypadkach uzasadnionych potrzebami obronnymi państwa, potrzebami Sił Zbrojnych lub wystąpienia sytuacji kryzysowych takich jak np. zwalczanie klęsk żywiołowych, działania antyterrorystyczne, ochrona mienia, akcje poszukiwawczo-ratownicze, oczyszczanie terenów z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych.
Żołnierzom Narodowych Sił Rezerwowych, którzy podpisali kontrakt z dowódcą jednostki wojskowej, przysługuje wynagrodzenie za każdy dzień pełnienia czynnej służby wojskowej, zwrot kosztów przejazdów do miejsca pełnienia służby, a także dodatki, nagrody uznaniowe i zapomogi. W czasie pełnienia służby mają zapewnione m.in. bezpłatne zakwaterowanie, wyżywienie czy umundurowanie.
Mjr Mirosław Wadowski, specjalista Wydziału Mobilizacji i Uzupełnień WSzW w Zielonej Górze, podkreśla, że żołnierzowi rezerwy, który ma przydział kryzysowy, po każdych 12 miesiącach trwania kontraktu dowódca jednostki może przyznać nagrodę do 2000 zł. – Warunkiem jej przyznania jest odbycie ustalonych w tym okresie ćwiczeń wojskowych oraz uzyskanie z tych ćwiczeń pozytywnych ocen służbowych – dodaje oficer.
Żołnierzem rezerwy jest osoba, która złożyła przysięgę wojskową i została przeniesiona do rezerwy po zwolnieniu z czynnej służby wojskowej, w tym z zawodowej służby wojskowej lub ze służby kandydackiej, jeżeli w dalszym ciągu podlega obowiązkowi służby wojskowej i posiada odpowiednią kategorię zdolności do jej pełnienia.
autor zdjęć: st. szer. Daniel Mikulec, kpr. Maciej Hering
komentarze