Kilkugodzinne negocjacje nie przynoszą rezultatu. Agresja tłumu narasta. Napastnicy próbują zniszczyć ogrodzenie bazy i rzucają w żołnierzy kamieniami. By opanować sytuację, wojsko decyduje się na użycie siły. To jedno z zadań, jakie w Orzyszu ćwiczyli żołnierze, którzy za kilka tygodni wyjadą na misję do Kosowa w ramach XXXIII zmiany polskiego kontyngentu wojskowego.
Szkolenie „Prisztina-15” było ostatnim sprawdzianem dla żołnierzy wyjeżdżających na Bałkany. Ćwiczenia trwały pięć dni. Wojskowi w dzień i w nocy trenowali sytuacje, które mogą się zdarzyć na misji. – Prowadziliśmy piesze i samochodowe patrole, odpieraliśmy atak agresywnego tłumu, ćwiczyliśmy procedury związane z ewakuacją medyczną MEDEVAC, ochronę baz i konwojowanie VIP-ów – wymienia ppłk Dariusz Dróżdż, dowódca XXXIII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR, na co dzień dowódca batalionu czołgów 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej.
Przeciwlotnicy, artylerzyści i łącznościowcy
W ramach XXXIII zmiany PKW w Kosowie służyć będzie około 240 osób. To przede wszystkim wojskowi 15 Brygady Zmechanizowanej z Giżycka. Na misję wyjadą żołnierze dywizjonu artylerii przeciwlotniczej oraz dywizjonu artylerii samobieżnej. Poza nimi do służby za granicą gotowi są także logistycy, żandarmi i specjaliści od współpracy cywilno-wojskowej CIMIC oraz łącznościowcy.
W ćwiczenie certyfikujące kontyngent zaangażowanych było około 400 osób. Poza żołnierzami delegowanymi do KFOR, szkolili się także wojskowi z 1 Batalionu Zmechanizowanego, dowództwa brygady i ochotnicy Narodowych Sił Rezerwowych.
Jak wyglądał sprawdzian? Na początek żołnierze zdawali egzaminy ze znajomości prawa konfliktów zbrojnych i zasad użycia siły (ROE – Rules of Engagement). Później wzięli udział w apelu ewidencyjnym, gdzie sprawdzano ich umundurowanie i wyposażenie. – Dopiero po egzaminach rozpoczęliśmy część bojową certyfikacji – mówi kpt. Dariusz Guzenda, rzecznik 15 Brygady Zmechanizowanej. – Zbudowaliśmy bazy na wzór tych, które są w Kosowie. W poligonowym Camp Cabra znajdowała się kompania manewrowa, a w bazie Novo Selo dowództwo i logistyka – dodaje.
Najpierw negocjacje
Żołnierze wykonywali patrole piesze i samochodowe, ćwiczyli procedury związane z ewakuacją medyczną, ubezpieczali bazę, spotykali się z przedstawicielami miejscowej administracji, przećwiczyli także konwojowanie i ochronę VIP-ów. – Kompania prowadziła działania stabilizacyjne w rejonie naszej odpowiedzialności, czyli w zasięgu bazy Camp Cabra. Przeprowadziliśmy w sumie kilkanaście patroli, podczas których musieliśmy się zmierzyć z różnymi zagrożeniami – opowiada kpt. Jacek Szczesny, dowódca kompanii manewrowej. – Doszło do ataku na żołnierzy i wybuchu miny pułapki, żołnierze odkryli także materiały chemiczne – opowiada.
Jednym z najtrudniejszych zadań było tłumienie demonstracji. W pobliżu bazy, w której stacjonowali żołnierze, zebrał się agresywny tłum. Przedstawiciele mniejszości narodowej domagali się uwolnienia mężczyzny, który został zatrzymany i przekazany lokalnej policji. – Pokojową na początku demonstrację szybko zdominowały akty agresji przeciwko żołnierzom KFOR. Do akcji wkroczyły siły szybkiego reagowania – opisuje kpt. Guzenda. Dowódca kompanii manewrowej przyznaje, że na początku żołnierze rozpoczęli negocjacje. Kiedy nie przyniosły one pożądanych rezultatów, wojsko musiało użyć siły. – Skończyło się na użyciu broni gładkolufowej. Oddaliśmy salwę, a agresywny tłum zaczął się rozpraszać. Podczas zamieszek jedna osoba została ranna. Udzieliliśmy jej pomocy medycznej i odwieźliśmy do szpitala – dodaje kpt. Szczesny.
Pułkownik Piotr Bieniek, kierownik ćwiczenia „Prisztina” i jednocześnie zastępca dowódcy 15 Brygady Zmechanizowanej, podkreśla, że żołnierze byli oceniani w kilku dziedzinach, m.in. logistyce, łączności, administracji, ale przede wszystkim pod względem przygotowania do działań operacyjnych. – Kontyngent otrzymał same piątki i osiągnął status „combat ready”. Jest gotowy do wyjazdu na misję – podsumowuje płk Bieniek.
Żołnierze do Kosowa pojadą w kilku turach. Pierwsza grupa na Bałkany dotrze w połowie listopada.
Służba na Bałkanach
Polski kontyngent wojskowy w Kosowie jest częścią Wielonarodowej Grupy Bojowej – Wschód. Do głównych obowiązków Polaków należy monitorowanie przestrzegania porozumień i traktatów międzynarodowych. Żołnierze wspierają lokalne władze i jednostki porządkowe w utrzymywaniu bezpieczeństwa, współpracują także z instytucjami lokalnymi i międzynarodowymi na terenie Kosowa.
Polscy żołnierze stacjonują w bazach: Camp Maréchal de Lattre de Tassigny w Novo Selo, Camp Film City w Pristinie, Camp Bondsteel i Camp Prizren. Służbę pełnią w systemie całodobowym. Każdego dnia wyjeżdżają na patrole, nadzorują wyznaczoną strefę odpowiedzialności. Zbierają dane rozpoznawcze, utrzymują siły szybkiego reagowania oraz współpracują z żołnierzami serbskimi podczas patroli granicznych.
PKW w Kosowie dysponuje wozami rozpoznawczymi BRDM, quadami i samochodami osobowo-terenowymi. Żołnierze mają karabinki i pistolety. Dodatkowo mogą wykorzystywać amerykańskie śmigłowce Black Hawk, którymi dysponuje Wielonarodowa Grupa Bojowa – Wschód.
autor zdjęć: Dariusz Guzenda
komentarze