moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Salwy z Goździków

Artylerzyści 10 Brygady Kawalerii Pancernej rozpoczęli dwutygodniowe ćwiczenia. Na poligonie w Żaganiu stawiło się prawie 200 żołnierzy dywizjonu artylerii samobieżnej. Przywieźli 40 pojazdów, m.in. samobieżne haubice  2S1 Goździk, wozy dowodzenia, stację meteorologiczną. Najważniejszym zadaniem artylerzystów będzie trening dwóch rodzajów strzelania.



– W trakcie szkolenia najważniejsze dla nas będą zadania ogniowe.  Zaczniemy od strzelania na wprost, w kolejnych dniach baterie będą prowadziły ogień z zakrytych stanowisk ogniowych – zapowiada ppłk Robert Wiese, dowódca dywizjonu.

Pierwszego dnia zajęć ogniowych w załodze obsługującej jedną z haubic znalazł się gen. bryg. Maciej Jabłoński. Jako doświadczony pancerniak chciał lepiej poznać tajniki pracy artylerzystów. Generał na krótko wcielił się w rolę celowniczego  jednego z Goździków. Do nowej roli został skutecznie przeszkolony. Załoga generała Jabłońskiego zniszczyła wszystkie wyznaczone cele.

Cele blisko i daleko

W Żaganiu artylerzyści będą musieli sprawdzić się w dwóch typach strzelania. Pierwszy to tzw. strzelanie z zakrytych stanowisk ogniowych. Chodzi o strzelanie na duże odległości, kiedy załoga obsługująca haubicę nie widzi celów. Goździki mogą prowadzić ogień na ponad 15 kilometrów, ale na żagańskim poligonie ze względów bezpieczeństwa dystans ten zostanie zmniejszony do około 7 kilometrów. Podczas tego zadania wszystkie parametry potrzebne do prowadzenia ognia żołnierze obsługujący Goździki wprowadzają według informacji z dowództwa dywizjonu. Na tym szczeblu kierowania ogniem artylerzyści bazują między innymi na danych od żołnierzy z plutonu wysuniętych obserwatorów. Zadaniem sekcji tego pododdziału jest przeniknąć jak najbliżej potencjalnych celów i podać parametry ich usytuowania w terenie. W czasie nawały ogniowej artyleryjscy zwiadowcy muszą także umiejętnie kierować nanoszeniem poprawek, aby pociski trafiały jak najcelniej.

Gen. bryg. Maciej Jabłoński w roli celowniczego haubicy Goździk.

Nie bez znaczenia są też warunki atmosferyczne. Komunikaty na ten temat dowództwo dywizjonu otrzymuje z własnej stacji meteorologicznej Bar. Ważne są m.in. prędkość wiatru na różnych wysokościach, temperatura, ciśnienie atmosferyczne. Wszystkie te czynniki mają bowiem istotny wpływ na lot pocisków.

Zupełnie inaczej wygląda strzelanie na wprost. To drugi z typów strzelania, który żołnierze będą ćwiczyć w Żaganiu. Załogi obsługujące haubice otwierają ogień do celów, które widzą. Najczęściej jest to ogień prowadzony na odległość około jednego kilometra. Strzelanie odbywa się z użyciem pocisków kumulacyjnych do czołgów, transporterów opancerzonych, dział lub innego ciężkiego uzbrojenia.

Dowódcy plutonów podległych kpt. Damianowi Ostapiakowi, dowódcy 1 baterii dywizjonu, będą musieli zmierzyć się z każdym z dwóch rodzajów strzelania.  – To, co prawda, doświadczeni oficerowie, jednak muszę mieć pewność, że ich sprawność i umiejętności cały czas są na wysokim poziomie – mówi kapitan. Dodaje, że od oficerów, z których każdy odpowiada za cztery haubice, podczas strzelania na wprost wymaga się bardzo szybkich reakcji i umiejętnego wskazania celu.

Liczą się umiejętności i wytrwałość

Zajęcia ogniowe to jednak nie wszystko. Żołnierze przejdą w Żaganiu także trening taktyczny.  Będą zajmować stanowiska ogniowe i szybko je zmieniać na stanowiska zapasowe lub wycofywać się do rejonu bezpiecznego wyczekiwania. Przeprowadzony zostanie także trening, podczas którego żołnierze spędzą dwie doby poza obozowiskiem. – To dla artylerzystów ważne szkolenie przed ćwiczeniem „Anakonda-16”, które czeka polską armię latem w tym roku – mówi ppłk Wiese.


Dywizjon artylerii samobieżnej w warunkach bojowych jest najważniejszym wsparciem dla pododdziałów pancernych i zmechanizowanych. To od celności ognia artylerzystów zależy, czy kompanie czołgów utrzymają obronę na polu walki lub czy natarcie okaże się skuteczne.

Na koniec szkolenia cały dywizjon przejdzie trening kierowania ogniem w dzień i w nocy. Ogień otworzy jednocześnie 10 haubic. W sumie artylerzyści zużyją ponad 100 pocisków bojowych kumulacyjnych i odłamkowo-burzących kalibru 122 milimetry. – Ćwiczenie na poligonie to także okazja, aby sprawdzić odporność żołnierzy na stres i duży wysiłek w trudnych warunkach. Każdy dowódca powinien wiedzieć, jak zachowa się jego podwładny, gdy nie prześpi nocy, a w dzień musi działać na wysokich obrotach. Od wytrzymałości żołnierzy może kiedyś zależeć, czy bateria wykona prawdziwe zadanie bojowe, czy też zostanie zniszczona – podkreśla kpt. Ostapiak.

W Żaganiu zawodowych artylerzystów wspierają żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych. Ćwiczą także żołnierze kompanii logistycznej dywizjonu. Artylerzyści 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa zakończą szkolenie 24 marca.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: Katarzyna Przepióra

dodaj komentarz

komentarze

~Kasjer
1458799260
-ja- pyskujesz jak przedszkolak. Można porównywać szczególnie skuteczność zasięgu ognia. Amunicję wybuchająca nad celem to już Amerykanie mieli w Ardenach. Niemcy mają , bo nie mają ludzi którzy nachalnie i bezrefleksyjnie- do których m.in. ty należysz- lansują państwowy przemysł , niewydolny, roszczeniowy i zacofany oraz przymus kupowania w kraju. Mitologizujesz zasięg. jedynym nowatorskim rozwiązaniem to pociski M982 Excalibur , bo trafiają celnie na 18 km. Przyjmij do wiadomości , że rozrzut na te twoje 40 km amunicją nie korygowaną to ok 300 m .
4D-A4-83-63
~ja
1458680460
~~kasjer~~Tracisz rozum. To dlatego, że pracujesz przy kasie? Jak można porównywać Goździka z Leopardem? A jeżeli już to Niemcy posiadają amunicję programowalną do Haubic która rozcala się nad okopem na tysiące odłamków i niszczy siłę żywą w okopach. Do czołgów LEO też już taką mają a my takiej nie posiadamy. Nasza rozcala się nad polem walki ale granaty w niej umieszczone eksplodują dopiero po zetknięciu się z ziemią. Nie wyeliminują żołnierzy w okopach (chyba, że wpadną do okopu). kto jest bardziej skuteczny, przygotowany do wojny?
20-3C-5D-DD
~Kasjer
1458543060
~Tankista - ale goździk pływa PzH2000 -nie .. . A czego byś się bardziej bał stojąc 6 km od? Goździka czy Leona ? Mitologizacja zasięgu jest złudna.
4D-A4-83-63
~Tankista
1458387300
~Kasjer: Ale T-14 i Leopard to nie artyleria. Dla porównania z Goździkiem niemiecka PzH 2000 strzela na ponad 40 km.
B3-F9-FA-6F
~Kasjer
1458300360
~ja- t-14 , leoparda 6, - 2,5 km .. .
4D-A4-83-63
~ja
1458227400
GOŹDZIK-zasięg pocisków do 19km. Żenada
D0-6F-C1-C7

Olympus in Paris
 
Olimp w Paryżu
Święto podchorążych
Zmiana warty w PKW Liban
Ostre słowa, mocne ciosy
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Marynarka Wojenna świętuje
Norwegowie na straży polskiego nieba
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Co słychać pod wodą?
Jaka przyszłość artylerii?
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czworonożny żandarm w Paryżu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Wzmacnianie granicy w toku
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Terytorialsi zobaczą więcej
Huge Help
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Nowe uzbrojenie myśliwców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
„Husarz” wystartował
Setki cystern dla armii
Transformacja dla zwycięstwa
Polskie „JAG” już działa
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Od legionisty do oficera wywiadu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
„Szczury Tobruku” atakują
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Jesień przeciwlotników
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Medycyna w wersji specjalnej
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
O amunicji w Bratysławie
Karta dla rodzin wojskowych
Right Equipment for Right Time
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
W MON-ie o modernizacji
Wybiła godzina zemsty
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Fundusze na obronność będą dalej rosły

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO