Przywódcę jednej z najbardziej niebezpiecznych grup rebeliantów zatrzymali żołnierze z polskich jednostek specjalnych. Mohammadowi Omarowi przypisuje się odpowiedzialność za ataki na Polskie Siły Zadaniowe w dystrykcie Giro.
Polscy żołnierze we współdziałaniu z funkcjonariuszami afgańskiego Zarządu Bezpieczeństwa Narodowego (NDS) i wspierani przez Samodzielną Grupę Powietrzno-Szturmową zatrzymali Omara w dzień w jego domu. Mężczyzna, który od dawna się ukrywał, w domu pojawiał się rzadko i tylko na chwilę. Tak było i tym razem. Jednak dom od dłuższego czasu był stale obserwowany. Gdy tylko Omar tam przyjechał, sygnał o tym został przekazany do afgańskich służb specjalnych, a polscy żołnierze, wspólnie z kolegami z NDS, ruszyli do akcji. Mohammad Omar był całkowicie zaskoczony i nawet nie próbował stawiać oporu. Według danych zebranych przez służby, Omar nadzorował blisko 20-osobową grupę, która jest odpowiedzialna za większość ataków na Polskie Siły Zadaniowe w Giro.
Dzień wcześniej żołnierze z polskich jednostek specjalnych, przy wsparciu funkcjonariuszy afgańskiego Zarządu Bezpieczeństwa Narodowego (NDS), zlikwidowali w rejonie m. Mirakkhel, w dystrykcie Khogani, należący do talibów magazyn uzbrojenia.
W przejętym magazynie znajdowało się 40 sztuk amunicji artyleryjskiej, w tym rakiety 122-milimetrowe, granaty moździerzowe kalibru 60 milimetrów oraz granaty do działa bezodrzutowego SPG kalibru 73 milimetrów. Według informacji zebranych przez oficerów SKW, skład należał do figurującego na liście celów ISAF (JPEL) lokalnego dowódcy rebelianckiego Mullaha Karema, a przejęte środki bojowe miały być wykorzystane przez bojowników do ostrzałów FOB GHAZNI.
Ze względu na warunki bezpieczeństwa Grupa Inżynieryjna Zespołu Bojowego ALFA dokonała neutralizacji przejętych środków bojowych na miejscu ich znalezienia.
komentarze