Za sumienną i ofiarną służbę dla dobra i chwały 6 Brygady Powietrznodesantowej dziękował pułkownik Grzegorz Hałupka zgromadzonym w Muzeum Lotnictwa Polskiego żołnierzom. Dwa dni trwały w Krakowie obchody święta spadochroniarzy.
Tradycyjnie już pierwszy dzień obchodów święta 6 Brygady Powietrznodesantowej poświęcony był wspomnieniom. Kulminacyjny moment stanowił uroczysty capstrzyk. W świetle pochodni przed znajdującym się przed budynkiem dowództwa krakowskich spadochroniarzy pomnikiem generała Stanisława Sosabowskiego wygłoszony został apel pamięci. Uczczono w nim pamięć o żołnierzach walczących pod Driel i Arnhem, przełamujących Wał Pomorski i zdobywających Kołobrzeg. Przywołano nazwiska żołnierzy, którzy zginęli w czasie służby poza granicami kraju oraz podczas wykonywania skoków spadochronowych. Uroczystość zakończyła trzykrotna salwa karabinowa wykonana przez kompanię honorową.
Drugi dzień obchodów rozpoczął się od wykładu na temat 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej wygłoszonego przez Piotra Witkowskiego, autora wielu opracowań i książek na ten temat. Zaraz po tym na pasie startowym dawnego lotniska Kraków-Rakowice-Czyżyny stanęły pododdziały brygady ze wszystkich jej batalionów. Wręczono odznaczenia resortowe oraz odznaki pamiątkowe wyróżniającym się w służbie żołnierzom, a także osobom z nią współpracującym. Szczególnym momentem było pożegnanie byłego zastępcy dowódcy brygady i wieloletniego jej spadochroniarza pułkownika Adama Stręka. Zanim do defilady ruszyły pododdziały, na ziemi wylądował spadochronowy desant.
Po zakończeniu oficjalnej części obchodów rozpoczął się spadochroniarski piknik. W jego czasie można było poznać uzbrojenie wojsk powietrznodesantowych, spadochrony, a nawet postrzelać na strzelnicy paintballowej. Swój sprzęt prezentowali też między innymi producenci - Fabryka Broni „Łucznik” – Radom czy Air-Pol. Na rozstawionej scenie swój koncert zagrał Zespół Estradowy Czasza i artyści z klubów żołnierskich z Krakowa i Rzeszowa. Kuchnia polowa serwowała grochówkę, bigos i kilka innych specjałów.
Tekst: kpt. Marcin Gil
autor zdjęć: Agata Niemyjska
komentarze