10 Batalion Zmechanizowany ze Świętoszowa, który pełni dyżur w siłach natychmiastowego reagowania NATO, rozpoczął trzytygodniowe szkolenie. W Wędrzynie żołnierze ćwiczą operacje, z jakimi może przyjść im się zmierzyć podczas natowskiej misji. W programie jest m.in. taktyka w terenie zabudowanym, strzelanie podczas wspinaczki, organizowanie punktów kontrolnych.
Od stycznia dyżur w siłach natychmiastowego reagowania NATO pełni prawie 600-osobowy polski pododdział. Jego główną siłą jest 10 Batalion Zmechanizowany Dragonów podlegający 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej. Na czas misji Dragoni zostali włączeni w skład The Iron Fist, czyli 20 Brytyjskiej Brygady Pancerno-Zmechanizowanej. Poza Polakami pod dowództwem brytyjskim dyżurują żołnierze z kilku armii NATO. Dragoni, by utrzymać swoją gotowość bojową, rozpoczęli właśnie ćwiczenia na poligonie w Wędrzynie.
Szturm z wąwozu
W programie szkolenia najwięcej czasu przeznaczono na strzelanie sytuacyjne. Jeden ze scenariuszy zakłada, że patrol sił NATO przemieszczający się głębokim wąwozem, zaatakują ze wzgórza terroryści. Gdy pluton znajdzie się w zasadzce, żołnierze będą musieli odpowiedzieć ogniem.
Ppłk Wojciech Strzelecki, dowódca 10 Batalionu podkreśla, że załoga patrolu będzie musiała bronić się w wąwozie i jednocześnie z tej pozycji przejść do szturmu za wycofującym się przeciwnikiem. Dla żołnierzy dźwigających broń i zapas amunicji będzie to niemały wysiłek. – Takich działań jeszcze nie ćwiczyli. Wykonanie zadania będzie wymagało od nich dużej wytrzymałości oraz umiejętności prowadzenia skutecznego ognia przy znacznym obciążeniu fizycznym – mówi ppłk Strzelecki. Żołnierze przyznają, że szkolenie będzie dla nich nowością. – Chcemy nauczyć się prowadzić celny ogień do nieprzyjaciela ulokowanego ponad nami – mówi kpt. Jan Bochnacki, dowódca 1 kompanii zmechanizowanej Sił Odpowiedzi NATO.
Podpułkownik Strzelecki dodaje, że zadanie jest także sprawdzianem dla dowódców. Muszą oni sprawnie pokierować ogniem piechoty, a jednocześnie wykorzystać możliwości bojowych wozów piechoty, rosomaków oraz artylerii i śmigłowców.
Taktyka w mieście
Zupełnie inny charakter będą miały zajęcia na terenie Centralnego Ośrodka Zurbanizowanego poligonu. Tutaj zmechanizowani będą ćwiczyć działania polegające na obronie oraz zdobywaniu obiektów w mieście. Rozpoczną od rozpoznawania, podejścia do budynków, potem walki w ich wnętrzach i starć na ulicach. Trenować będą także działania o charakterze stabilizacyjnym, czyli organizowanie punktów kontrolnych w miastach, przeszukiwanie pojazdów oraz kontrole osób. Ważnym elementem będzie także ćwiczenie technik patrolowania terenów zabudowanych.
Wszystkie działania będą przebiegać według procedur obowiązujących w NATO. Najpierw do Tactical Operation Center, którego rolę pełni Punkt Kierowania Szkoleniem, wpłynie informacja o zagrożeniu. Następnie w sztabie odbędzie się planowanie operacji, wybór sił oraz jednostek wsparcia, które będą brały udział we wszystkich działaniach taktycznych w rejonie zabudowanym. Zmechanizowanych w walce wspierać będą między innymi żołnierze obsługujący moździerze 120 milimetrów, a z powietrza załogi śmigłowców.
Szkolenie autorskie. Obserwatorzy
Program szkolenia zakłada, że dowódca batalionu oraz dowódcy kompanii mogą wprowadzać do scenariusza nowe elementy. Kpt. Bochnacki chce sprawdzić umiejętności strzeleckie swoich podwładnych w sytuacji skrajnego zmęczenia. Dlatego jego żołnierze dostaną dodatkowe zadanie. Wyposażeni w broń, kamizelkę taktyczną, maskę przeciwgazową, zestaw medyczny oraz plecak górski z ekwipunkiem będą musieli w ciągu minuty przebiec 600 metrów i oddać 10 strzałów z odległości 50 metrów do białej kartki. Prowizoryczna tarcza będzie mieć wymiary 15 na 20 centymetrów. – Aby zaliczyć test, każdy musi trafić w nią co najmniej siedem razy – wyjaśnia kpt. Bochnacki. Zadanie ma wyrobić u żołnierzy nawyk szybkiego opanowania oddechu po wysiłku fizycznym, bez takiej umiejętności nie można skutecznie oddać strzału.
Szkoleniu batalionu ze Świętoszowa będą przyglądać się dwie grupy obserwatorów z zagranicy. Pierwsza to żołnierze amerykańscy z partnerskiego batalionu zmechanizowanego wchodzącego w skład 3 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ABCT – Armored Brigade Combat Team), która od miesiąca stacjonuje w Polsce. Druga grupa będzie składać się z oficerów 20 Brytyjskiej Brygady Pancerno-Zmechanizowanej. – Wizyta brytyjskich oficerów, z którymi dyżurujemy jest dla nas szczególnie ważna. Artylerzyści z 20 Brygady odwiedzą nas po raz pierwszy – podkreśla ppłk Strzelecki. Zastępca dowódcy, mjr Karol Szczepaniak dodaje, że być może jeszcze w tym roku polscy i brytyjscy artylerzyści przejdą wspólne ćwiczenia.
Szkolenie 10 Batalionu Zmechanizowanego Dragonów zakończy się 11 marca.
Siły Natychmiastowego Reagowania NATO (Very High Redinest Joint Task Force), w których Polacy pełnią dyżur, pozostają w stałej gotowości do przerzutu w dowolne miejsce w obszarze odpowiedzialności Sojuszu. Podczas dyżuru żołnierzy ze Świętoszowa wspiera kompania zmotoryzowana na rosomakach z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, pluton saperów, jest też grupa CIMIC, czyli specjaliści od współpracy cywilno-wojskowej w rejonie misji, zespół rozpoznania osobowego HUMINT (Human Intelligence) oraz sekcja obsługująca bezzałogowe samoloty rozpoznawcze.
autor zdjęć: st. kpr. Marcin Graczyk
komentarze