Minister Antoni Macierewicz na wniosek wojewody kujawsko-pomorskiego podjął decyzję o użyciu wojska w tym województwie. W usuwaniu szkód wyrządzonych przez zeszłotygodniowe nawałnice weźmie udział 30 żołnierzy i ciężki sprzęt. To kolejne wsparcie armii – 60 żołnierzy już od dwóch dni wspiera mieszkańców Pomorza.
– Minister obrony narodowej niezwłocznie podejmuje ewentualne decyzje o udzieleniu pomocy przez wojsko na wnioski i zapotrzebowania, które płyną po nawałnicy – mówi ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej. Kilka dni temu o takie wsparcie zawnioskował wojewoda pomorski. Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podpisał decyzję o wydzieleniu żołnierzy oraz sprzętu wojskowego do pomocy mieszkańcom Pomorza w usuwaniu skutków nawałnicy. Zgodnie z przepisami o zarządzaniu kryzysowym wojsko może zostać użyte w takich sytuacjach wyłącznie po wystąpieniu ze strony wojewody.
Od wtorku w akcję pomocy m.in. w Rytlu (powiat chojnicki, gmina Czersk) włączyło się ok. 60 żołnierzy, głównie wojsk inżynieryjnych, w tym z 2 Pułku Saperów i z 43 Batalionu Saperów Marynarki Wojennej. To jedna z wielu miejscowości, która została dotknięta przez żywioł. Żołnierze wraz ze strażakami udrażniają koryto rzeki Brdy. Do odblokowania cieków wodnych i usuwania drzew z dróg wojskowi wykorzystują ciężki sprzęt, w tym samochody ciężarowo-terenowe, łodzie, spycharki oraz pływające transportery samobieżne PTS.
Pomoc dla Kujaw i Pomorza
Dziś minister obrony narodowej podjął decyzję o zwiększeniu wsparcia. Tym razem, na wniosek wojewody kujawsko-pomorskiego, pomoc zostanie udzielona miejscowościom tego województwa. Ponad 30 żołnierzy ma pomagać m.in. w przygotowaniu terenu do odbudowy linii średniego i wysokiego napięcia. Chodzi głównie o usunięcie wiatrołomów blokujących dojazd do wielu uszkodzonych linii przesyłowych, które wymagają pilnych napraw. Do dyspozycji żołnierzy będzie ponad 40 jednostek sprzętu. – Te siły i środki są adekwatne i zostały uruchomione zgodnie z zapotrzebowaniem. Pozostajemy w stałym kontakcie z przedstawicielami samorządów oraz administracji państwowej. Pomoc wojska będzie udzielana stale, do czasu, gdy będzie istniała taka potrzeba – zapewnia ppłk Pęzioł-Wójtowicz.
Z polecenia szefa MON przedstawiciele jednostek wojskowych Dowództwa Generalnego konsultują z lokalnymi władzami terenów dotkniętych nawałnicami zakres niezbędnej pomocy. Przedstawiciele armii biorą też udział w pracach regionalnych zespołów zarządzania kryzysowego.
Wczoraj szef resortu obrony narodowej wraz z premier Beatą Szydło przebywali na terenie województwa pomorskiego. Na spotkaniu z mediami minister zapowiedział, że w razie potrzeby wojsko w każdej chwili jest gotowe do zwiększenia pomocy. – Żołnierze są przygotowani. Stan we wszystkich jednostkach na tym terenie jest podniesiony do takiego poziomu, aby w każdym momencie, gdy wojewoda bądź inny urzędnik tego zażąda, wojsko zostało uruchomione. Dowódca generalny jest bezpośrednio włączony w tę akcję i do dyspozycji ma wszystkie niezbędne środki. Jeżeli będzie potrzeba ich zwiększenia, będą zwiększone – mówił wczoraj minister Macierewicz.
Miejscowości poszkodowane przez nawałnice odwiedził też Bartosz Kownacki, wiceszef MON. On także zapewniał, że przedstawiciele resortu obrony cały czas pozostają w kontakcie z MSWiA i reagują na prośby o pomoc. Kownacki tłumaczył, dlaczego w akcję nie są zaangażowane wojska obrony terytorialnej, których zadaniem ma być właśnie pomoc w podobnych sytuacjach, ale które są też przypisane do terenów, na których działają. – Na razie jednostki OT są budowane na ścianie wschodniej, dlatego tutaj w razie potrzeb używamy regularnego wojska. Nie byłoby zasadnym transportowanie żołnierzy wojsk obrony terytorialnej np. z Podkarpacia, jeżeli tutaj mamy wykwalifikowanych żołnierzy – dodał wiceminister.
Do kwestii wykorzystania WOT w zaistniałej sytuacji odniósł się dziś także wiceminister Michał Dworczyk. – Obecnie powstają trzy brygady w województwach: lubelskim, podlaskim i podkarpackim, gdzie nie doszło do pogodowych kataklizmów. Gdyby cokolwiek się tam wydarzyło, na pewno te wojska byłyby użyte. Na terenie Pomorza dopiero w przyszłym roku będą tworzone pierwsze takie oddziały – powiedział.
Wiceminister Dworczyk podkreślał, że jednym z istotnych zadań wojska w czasie pokoju jest pomoc lokalnym społecznościom, dlatego żołnierze w tego rodzaju sytuacjach są zawsze gotowi do działania. – Zgodnie z instrukcją działania w sytuacjach kryzysowych polskie siły zbrojne utrzymują w gotowości w skali całego kraju blisko 9,5 tys. żołnierzy i blisko 1000 sztuk sprzętu, w tym sprzęt ciężki i lotniczy. Gdy następuje prośba o pomoc, natychmiast reagujemy – zapewnił wiceszef MON.
Nawałnice przeszły nad Polską w ostatni piątek. Najwięcej szkód wyrządziły w województwach kujawsko-pomorskim, wielkopolskim i pomorskim. Na skutek działania żywiołu zginęło sześć osób, a ponad 50 zostało rannych.
autor zdjęć: Rafał Wojczal/ FORUM
komentarze