Sprawdzili swoje umiejętności strzeleckie w dzień i w nocy, prowadzili obserwacje, a gdy byli już zmęczeni rozpoczęli 20-kilometrowy skryty marsz z pełnym wyposażeniem. Według takiego scenariusza, podczas pierwszych w tym roku ćwiczeń pododdziałów rozpoznawczych, szkolili się zwiadowcy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
Na szkoleniu zameldowało się kilkudziesięciu zwiadowców z 17 BZ. To żołnierze 17 kompanii rozpoznawczej Ułanów Wielkopolskich i plutonów rozpoznawczych batalionów zmotoryzowanych. – To pierwsze w tym roku zajęcia zintegrowane dla zwiadowców. Podstawowym ich celem jest wyrównywanie poziomu wyszkolenia żołnierzy w pododdziałach i wymiana doświadczeń pomiędzy nimi – mówi mjr Zbigniew Jakóbczyk, szef sekcji rozpoznania 17 Brygady. – W pododdziałach mamy sporo nowych żołnierzy, ale są i tacy, którzy mają duże doświadczenie w służbie, byli także na misjach zagranicznych. Wspólne szkolenie to dobra okazja do wymiany doświadczeń – dodaje oficer.
Zajęcia zwiadowców trwały dwie doby. Żołnierze sprawdzili swoją celność podczas strzelań sytuacyjnych i bojowych w dzień i w nocy. Mieli także szkolenie z taktyki. Ich zadaniem było wykrycie celów, a potem określenie ich dokładnych współrzędnych. – Na strzelnicy w odległości od 200 do 600 m pojawiały się cele, które widoczne były tylko przez krótki czas, np. pół minuty. Zwiadowcy musieli jak najszybciej określić ich współrzędne za pomocą sprzętu optycznego i artyleryjskiego, a potem wykonać szkic prowadzonej obserwacji – mówi kpt. Łukasz Doliński, dowódca kompanii rozpoznawczej. – Sprawdziliśmy także żołnierzy z umiejętności rozkładania i składania broni na czas. Utrudnieniem było to, że wykonywali te czynności na czas z zasłoniętymi oczami. – Żołnierz musi umieć obsługiwać broń niezależnie od pory dnia czy nocy. Musi ją znać tak doskonale, by ją szybko i dokładnie rozłożyć i złożyć nawet wtedy, gdy jest ciemno – dodaje dowódca zwiadowców.
Po kilkunastu godzinach szkolenia, gdy żołnierze byli już zmęczeni i zziębnięci czekał ich jeszcze patrol – w pełnym oporządzeniu, z bronią, ciężkimi plecakami i zasobnikami musieli przejść 20 km. – Mieli przeniknąć w ugrupowanie przeciwnika, wystawić posterunki i prowadzić szczegółową obserwację terenu – mówi por. Weronika Milczarczyk, oficer prasowy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. – Nocnym zajęciom towarzyszyły intensywne opady śniegu, więc musieliśmy odpowiednio się zamaskować. Wszyscy zwiadowcy ubrani byli w białe kombinezony – dopowiada kpt. Doliński.
Zintegrowane ćwiczenia pododdziałów rozpoznawczych brygady odbywają się co miesiąc i różnią się poziomem trudności wykonywanych zadań. – Teraz mieliśmy pierwsze szkolenie, więc zajęcia nie były wielkim wyzwaniem dla zwiadowców. Ale i takie wprowadzające szkolenie jest potrzebne, by młodzi żołnierze, którzy z nami służą, szybko przyswajali obowiązujące procedury. Z miesiąca na miesiąc poziom trudności będzie wzrastał – wyjaśnia kpt. Łukasz Doliński, dowódca kompanii rozpoznawczej. Oficer chciałby, by młodzi zwiadowcy 17 Brygady w toku szkolenia nauczyli się prowadzić obserwację przeciwnika w terenie zabudowanym i w nocy.
autor zdjęć: szer. Patryk Szymaniec
komentarze