Prezentacja samolotu AWACS i podniebne akrobacje zespołu Biało-Czerwone Iskry to największe atrakcje pierwszego dnia Centralnych Obchodów Stulecia Lotnictwa Wojskowego. Na dęblińskim lotnisku można było podziwiać również wystawę sprzętu, którym dysponuje 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego.
Kilkukrotnie podszedł do lądowania, by za chwilę wzbić się w powietrze i wykonać kolejne kręgi. Już wtedy wzbudził niemałe emocje wśród obserwatorów. Gdy wreszcie wylądował, wokół natychmiast zgromadził się tłum. Natowski samolot wczesnego ostrzegania AWACS był jedną z największych atrakcji pierwszego dnia Centralnych Obchodów Stulecia Lotnictwa Wojskowego. – Nie ukrywam, że skorzystaliśmy z okazji. Załoga stacjonuje właśnie tutaj, szykując się do pokazów lotniczych w Radomiu. Bez wahania zgodziła się udostępnić tę maszynę, aby mogli ją obejrzeć wszyscy chętni – zdradza kpt. Magdalena Busz, rzecznik prasowy 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. – Przyjechałem na lotnisko właśnie po to, by zobaczyć z bliska AWACS-a. Zależało mi, żeby zobaczyć jego lądowanie i obejrzeć go z bliska – mówi Jan z Ryk. – Lotnictwo jest moją pasją, aktualnie latam na motolotni, a że do Dęblina mam dość blisko, nie mogło mnie tu zabraknąć – dodaje.
Jednak nie tylko AWACS przykuwał dziś uwagę obserwatorów. Spore zainteresowanie wzbudzały również samoloty F-16, MiG-29 czy SU-22 z Centrum Szkolenia Inżynieryjno-Lotniczego z Dęblina. – Te samoloty służą nam na co dzień do szkolenia naziemnego podchorążych, którzy będą później szkolili się w jednostkach. Jest to sprzęt, który nie będzie już wykorzystywany do użytku bojowego – wyjaśnia plut. Łukasz Ziętara z CSIL. Żołnierze z tej jednostki chętnie odpowiadali na liczne pytania gości pikniku. – Padały pytania m.in. o skos skrzydeł w Su-22, pozycję pilota za sterami czy uzbrojenie. Niemal każdy dziwił się, że w środku jest tak mało miejsca – uśmiecha się plut. Ziętara. – Chcieliśmy zobaczyć, czym latają nasi piloci. Mogłem nie tylko obejrzeć z bliska maszyny, ale również usiąść za ich sterami. Przeżycie jest spore – przyznaje Jakub, który przyjechał do Dęblina spod Radomia. – Mam licencję szybowcową i samolotową turystyczną oraz własny samolot, który stoi w Aeroklubie Ziemi Piotrkowskiej, dlatego na mnie największe wrażenie zrobił samolot szkolny Diamond DA20 – przyznaje jego ojciec Dariusz, który wraz z synem gościł dzisiaj w Dęblinie.
Sporo osób przyjechało na dęblińskie lotnisko obejrzeć samolot M-346 Master. Najnowsza szkolna maszyna została ustawiona tuż obok samolotu PZL TS-11 Iskra. – Pomiędzy Iskrą, na której do tej pory szkolili się podchorążowie, a M-346 jest 50 lat różnicy. W tej chwili na samolotach M-346 szkolą się instruktorzy, testując program szkolenia, stworzony przez 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego i 41 Bazę. Mamy nadzieje, że pierwsi podchorążowie za sterami Masterów usiądą w 2019 roku – wyjaśnia kpt. Magdalena Busz. Wyraźną różnicę zauważali też zwiedzający. – Kiedyś odbywałem tu służbę, więc dziś mogę porównać, jak zmieniła się nie tylko baza, ale też sprzęt. Postęp jest niesamowity – mówił Damian.
Oprócz wspomnianych samolotów, na dęblińskim lotnisku można było zobaczyć również samolot szkolno-treningowy PZL-130 Orlik, transportowiec M-28 Bryza oraz śmigłowce Mi-2 czy SW-4 Puszczyk. Goście pikniku mogli także obejrzeć w locie bezzałogowiec „Łoś”, którego producentem jest Grupa WB. – Nie ma tu tłumów, tak jak na pokazach, więc można dokładnie obejrzeć wszystkie maszyny i porozmawiać z lotnikami – podkreślał Konrad ze Stężycy. – Mieszkam kilka kilometrów od lotniska i niemal codziennie nad moim domem latają te samoloty. Oglądam je na niebie, a dziś wreszcie mogę zobaczyć z bliska – przyznaje miłośnik lotnictwa.
W ramach Centralnych Obchodów Stulecia Lotnictwa Wojskowego wszyscy chętni mogli dziś zwiedzić również Muzeum Sił Powietrznych i Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych. Ukoronowaniem dnia był koncert Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego.
autor zdjęć: Piotr Raszewski
komentarze