moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Gen. Kukuła: jesteśmy w połowie drogi

Wojska obrony terytorialnej będą liczyć 53 tysiące żołnierzy – zapowiada gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca najmłodszego rodzaju sił zbrojnych. Dowódca terytorialsów w rozmowie z „Polską Zbrojną” mówi także o nowościach w programie szkolenia żołnierzy WOT i budowaniu w formacji nowych zdolności.

Minęły trzy lata od powołania piątego rodzaju sił zbrojnych. Czy to dobry czas na pierwsze podsumowania?

Gen. dyw. Wiesław Kukuła: Dzieje się tak wiele, że ja i moi ludzie zapominamy o początkach naszych działań. Myślę, że dzisiaj jest dobry dzień, by się zatrzymać i dokonać porównania stanu obecnego z początkowym. Po trzech latach od powstania WOT mamy już struktury we wszystkich województwach, niemal 25 tysięcy żołnierzy oraz to, czego wtedy najbardziej nam brakowało, czyli doświadczenie. Jesteśmy w stanie dobrze prognozować tempo rozwoju formacji, znamy również mocne i słabe punkty procesu budowy WOT.

W 2017 roku stanął Pan na czele WOT z pewnymi oczekiwaniami i planami. Czy osiągnął Pan zakładane wówczas cele?

Tak naprawdę swoją misję rozpocząłem pod koniec września 2016 roku. Od początku w pełni identyfikowałem się z projektem, ale nie miałem żadnych wątpliwości, że jego powodzenie zależy od bardzo wielu czynników. Za najważniejszy z nich uznałem kompetentne przywództwo. Od tego w zasadzie zacząłem, od zbudowania zespołu silnych ludzi. Większość z tych, którym zaproponowałem współpracę, przyjęła to wyzwanie. Tak powstał „WOT Dream Team”. Powstanie WOT jest wielką zmianą nie tylko dla sił zbrojnych, projektem obarczonym sporym ryzykiem i wieloma niewiadomymi. Na początku 2017 roku określiłem cele działania i linie wysiłku. Ostatnie trzy lata to ich konsekwentna realizacja. Niemniej z pokorą odnoszę się również do czynnika czasu. Jest bardzo ważny i potrzebny z punktu widzenia tak dużego procesu. W tym kontekście na zrealizowanie planów i osiągnięcie celu trzeba jeszcze zaczekać.

W wojskach obrony terytorialnej służy dziś nieco ponad 24 tysiące żołnierzy. Jesteście zatem na półmetku…

Rzeczywiście, jesteśmy w połowie założonego planu w zakresie docelowej liczebności. Co roku szeregi WOT-u powiększa liczba mniej więcej 10 tysięcy ochotników. Jest to uwarunkowane kilkoma czynnikami, m.in. wydolnością naszego systemu naboru, ale także dostępem do infrastruktury szkoleniowej. Trzeba pamiętać, że często rozwijamy jednostki w miejscach, gdzie nie ma żadnej infrastruktury wojskowej. Dlatego 10 tysięcy żołnierzy rocznie to dla nas optymalna liczba. Należy również pamiętać o poziomie retencji. W podobnych formacjach na świecie wynosi on około 85% rocznie. Myślę, że z czasem podobnie będzie w WOT i około 15% żołnierzy z różnych przyczyn będzie każdego roku opuszczać formację. Te ubytki będziemy każdego roku uzupełniać.

Czy decyzja o stworzeniu 18 Dywizji Zmechanizowanej w jakiś sposób wpłynęła na proces formowania WOT-u?

Oczywiście. Wielu żołnierzy z WOT-u zaciąga się do służby w 18 Dywizji. Już ponad 500 terytorialsów służy w wojskach operacyjnych, nie wiem ilu dokładnie w 18 Dywizji, ale z pewnością sporo. Nie postrzegam tego jako zagrożenia dla formacji. Budowanie dywizji na pewno nie będzie dla nas hamulcem, choć może wydłużyć czas osiągania zdolności zwłaszcza w 1 i 2 Brygadzie OT. W miejsce tych, którzy zmienią formę służby, będziemy musieli bowiem wyszkolić nowych żołnierzy, a to zajmuje trochę czasu. Niemniej taki rozwój wydarzeń niesie za sobą wiele korzyści. Myślę, że taką drogę kariery będzie wybierać coraz więcej żołnierzy OT, którzy w służbie odnajdą potwierdzenie swojego powołania.

W ubiegłym roku, gdy rozpoczęliście czwarty etap budowy formacji, ogłoszono, że na zachodniej ścianie Polski powstaną dwie, zamiast czterech, brygady OT. A w województwach opolskim i lubuskim mają być jedynie bataliony. Czy na taki ruch miała wpływ demografia, czy może również powołanie 18 Dywizji?

Decyzję o odmiennym modelu formowania struktur w tych województwach podjęliśmy jeszcze w 2017 roku. Zdecydowaliśmy wówczas, że brygady OT na Śląsku i w Wielkopolsce będą budowane o rok wcześniej, ponieważ przejmą one zadania początkowego rozwijania struktur w sąsiadujących województwach. To, czy ostatecznie w województwach lubuskim i opolskim powstaną brygady, uwarunkowane jest właśnie potencjałem naboru. Doświadczenia policji wskazują, iż ze względu na mniejszą liczbę mieszkańców w tych województwach istnieje ryzyko, że nie zdołamy w pełni ukompletować brygad, dlatego spróbujemy najpierw stworzyć bataliony. Nie ma w tym nic niezwykłego, takie są uwarunkowania tworzenia formacji, do której prowadzi się zaciąg ochotniczy.

Dwa lata temu w wywiadzie dla „Polski Zbrojnej” mówił Pan, że program szkolenia WOT został skonstruowany pod kątem formacji o charakterze powszechnym. I zgodnie z założeniami miał on obowiązywać do około 2022 roku. Czy te plany zostały utrzymane?

Tak, zbudowanie własnego potencjału szkoleniowego oraz zakończenie fazy budowy struktur umożliwi wdrożenie nowego modelu szkolenia żołnierzy. W docelowym modelu szkolenia na potrzeby WOT szczególną rolę będą odgrywać Centrum Szkolenia w Toruniu oraz kompanie szkolne, jakie sformujemy przy każdej z brygad OT. Szacujemy, że przy docelowej liczebności WOT – 53 tysiące żołnierzy – co roku będziemy szkolić na potrzeby uzupełniania różnego typu ubyć nawet 7 tysięcy żołnierzy. Dlatego też niezależnie od Centrum w Toruniu planujemy, by przy każdej brygadzie powołać kompanię, której przeznaczeniem będzie właśnie szkolenie rekrutów. Będą się oni szkolić na siedmiotygodniowym kursie lekkiej piechoty.

Co będzie priorytetem dla wojsk obrony terytorialnej w 2020 roku?

Cele działania na kolejne trzy lata nie uległy zmianie. Nieznacznie skorygowałem linie wysiłku, zgodnie z którymi w 2020 roku silniejszy nacisk zostanie położony na rozwijanie kompetencji przywódczych oraz instruktorskich. W tym roku będziemy również budować silniejsze relacje ze środowiskiem akademickim. W tym zakresie będziemy np. organizować konkursy na najlepsze prace naukowe inżynierskie, magisterskie i doktorskie związane z obroną terytorialną. Zorganizujemy w Dowództwie WOT także kolegium akademickie, w ramach którego zaprosimy do stałej współpracy wybranych przez nas wykładowców i naukowców. Największym wyzwaniem pozostanie rozwijanie systemu zarządzania talentami i kompetencjami żołnierzy.

Co Pan przez to rozumie?

Czy wie Pani, jak wyglądają badania psychologiczne kandydatów do służby wojskowej? Kandydaci na żołnierzy przechodzą serię testów, które podsumowuje tylko jedno stwierdzenie: „zdolny do służby” lub „niezdolny”. To dla mnie za mało. Odwiedziłem wiele wojskowych pracowni psychologicznych i rozmawiałem z wieloma zatrudnionymi w nich psychologami. To bardzo kompetentny zespół specjalistów. Nie mam wątpliwości, że wyniki ich pracy mogą dawać dowódcom lepszy obraz kandydatów przyjmowanych do służby. Mogą weryfikować ich talenty, umożliwiając łatwe przydzielanie ich do stanowisk właściwych do ich predyspozycji. Żołnierze wnoszą do służby swoje talenty, naszym obowiązkiem jest je rozwijać dla dobra samego żołnierza, ale i formacji. Podobnie zresztą jest z kompetencjami, których powiązanie z talentami umożliwi bardziej harmonijny rozwój zawodowy żołnierzy. Celem mojego zespołu jest takie zdefiniowanie karier zawodowych żołnierzy w WOT, by przyszłość ich karier określały przejrzyste reguły. By wiedzieli, jakie mają możliwości i jak zgodnie ze swoimi predyspozycjami mogą się w WOT rozwijać. To jednak nie jest zadanie na 2020 rok, a na kilka następnych lat. Warto jednak o tę zmianę zawalczyć. W WOT talent jest ważniejszy niż reguły, a ludzie są najważniejszym zasobem.

Pozostańmy jeszcze przez chwilę przy temacie szkolenia żołnierzy. W ubiegłym roku skierował Pan grupę terytorialsów do USA na ćwiczenia z cyklu „Ridge Runner”, z których dotychczas korzystali jedynie żołnierze wojsk specjalnych. Jeżeli WOT mają być przygotowane do walki na swoim terytorium, to po co wysłał ich Pan na trening w Appalachy? Nie lepiej byłoby zorganizować tego typu szkolenie w Polsce?

To bardzo logiczne pytanie. Ćwiczenia „Ridge Runner” mają rozwijać zdolności żołnierzy w zakresie prowadzenia działań nieregularnych, partyzanckich i przeciwhybrydowych. Cieszę się, że udało się moim żołnierzom uczestniczyć w tych szkoleniach, bo dostać się na nie jest bardzo trudno, wiele państw o to bezskutecznie zabiega. Aby zrozumieć sens tych ćwiczeń, trzeba najpierw wiedzieć, na czym polega szkolenie z zakresu działań nieregularnych. Szkolenie tego rodzaju jest niemożliwe do zorganizowania bez odpowiedniej infrastruktury i wsparcia właściwie przygotowanej społeczności, odgrywającej rolę tzw. zaplecza. A w Wirginii Zachodniej takie zaplecze jest świetnie zorganizowane. W ćwiczeniach bierze udział nawet kilkuset cywilów, którzy wcielają się w różne role, organizują bezpieczne schronienia i żywność dla żołnierzy, wydają konspiracyjne gazety, a nawet prowadzą dedykowane tego typu działaniom portale internetowe. Tworzą alternatywną rzeczywistość, zbliżoną do wielowymiarowych uwarunkowań współczesnego środowiska konfliktu zbrojnego. „Ridge Runner” jest unikatowym w skali światowej programem. Nigdzie na świecie nie udało się zbudować podobnego. To świetne środowisko ćwiczeń sił specjalnych oraz formacji o charakterze terytorialnym. Wierzę, że nasze zaangażowanie w program będzie mogło być kontynuowane w przyszłości.

Rozmawiała: Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: DWOT

dodaj komentarz

komentarze

~J
1581959940
Szanowny Panie Generale Kukuła, chciałbym zadać Panu jedno pytanie. Czy przewiduje Pan szkolenia żołnierzy WOT na laserowych symulatorach strzelań typu np GAMER?
F2-C6-24-47

Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
 
Witos i spadochroniarze
Polski wkład w F-16
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Rosomaki na Litwie
Rajd pamięci i braterstwa
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
The Power of Buzdygan Award
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Kleszcze pod kontrolą
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Karta dla rodzin wojskowych
Breda w polskich rękach
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Polskie „JAG” już działa
Olympus in Paris
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Strategiczne partnerstwo
Polska liderem pomocy Ukrainie
Święto marynarzy po nowemu
Żeby nie poddać się PTSD
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Namiastka selekcji
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Snipery dla polskich FA-50
Zagrożenie może być wszędzie
Zmiana warty w PKW Liban
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Nowe pojazdy dla armii
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Ogień nad Bałtykiem
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Ostre słowa, mocne ciosy
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Czworonożny żandarm w Paryżu
Olimp w Paryżu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO