W sobotę w łódzkiej Atlas Arenie odbył się charytatywny mecz koszykówki zorganizowany przez Marcina Gortata. Podczas spotkania gwiazdy sportu, ekranu i estrady zmierzyły się z żołnierzami NATO. Choć to nie wynik był w tym starciu najważniejszy, obie drużyny dały z siebie wszystko. Ostatecznie w rozgrywce zwyciężył Gortat Team, pokonując wojskowych 76 do 70.
Organizowany przez Marcina Gortata charytatywny mecz koszykówki, w którym znane osobistości mierzą się z żołnierzami, odbył się już po raz jedenasty. Tradycyjnie pierwszy Polak, który grał w NBA, zaprosił do swojego teamu gwiazdy ekranu, muzyki, sportu czy influencerów. Na boisku stawili się m.in. aktorzy: Tomasz Karolak i Maciej Musiał, koszykarze Andrzej i Michał Pluta, zawodnik UFC Jan Błachowicz, raper Bedoes czy youtuberzy Lexy Chaplin i Patryk Bandurski. Drużynę wojskową zasilili natomiast żołnierze z 15 Brygady Zmechanizowanej, 15 Pułku Przeciwlotniczego, 1 Brygady Lotnictwa Transportowego, a także, po raz pierwszy, sojusznicy z Grupy Bojowej NATO, która stacjonuje na Mazurach.
W meczu zagrał również kpr. Marcin Lewandowski. Lekkoatleta, choć jest żołnierzem, tym razem zasilił drużynę gwiazd. – Gra w koszykówkę nie ma za wiele wspólnego z bieganiem, ale moim atutem na pewno jest wytrzymałość. Udział w tym meczu to dla mnie jednak przede wszystkim połączenie pasji ze służbą, a to najlepsze, co może być – powiedział. Podobną opinię ma szer. Rafał Moros z 15 Brygady Zmechanizowanej, zawodnik NATO Team. – To bardzo fajna zabawa, czerpiemy z tego bardzo dużą radość, bo każdy z nas kocha koszykówkę. Ale zależy nam na tym, aby wygrać to spotkanie, bo to jedenasty mecz, a dotychczas każda z drużyn zwyciężała po pięć razy, więc fajnie byłoby objąć prowadzenie – żartował.
Zawodnikom kibicował m.in. Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej. – Muszę przyznać, że serce mam rozdarte, bo z jednej strony mamy wojsko i NATO Team, a z drugiej Marcina Gortata i jego ludzi, którzy robią tak wiele dla promocji wojska i obronności, więc decyzja komu kibicować nie jest łatwa – mówił podczas meczu.
A jak przebiegała sama rywalizacja? Pierwsze punkty w rozgrywce zdobyła drużyna gwiazd, jednak Team NATO szybko nadrobił straty i przez pierwszą część gry to wojskowi prowadzili. – Chłopaki i dziewczyny z drużyny przeciwnej grają mocno i dynamicznie. Mają naprawdę dobrą ekipę – komentował Mateusz Cierniak, żużlowiec z drużyny Marcina Gortata. – Muszę przyznać, że naprawdę nas to zaskoczyło – dodał Marcin Lewandowski. Sytuacja zaczęła zmieniać się w drugiej połowie spotkania, a decydująca okazała się jego ostatnia kwarta. Wówczas rywalizacja stała się bardzo zacięta, a punktacja obu drużyn do ostatnich sekund była zbliżona. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 76 : 70 na rzecz gwiazd.
– Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem. W koszykówce mówi się, że atak zdobywa punkty, ale obrona wygrywa mecze, a u nas na ostatniej prostej zabrakło tej obrony i skuteczności. Ale dla naszych zawodników to bardzo ważne i ciekawe doświadczenie, bo nie każdy ma szansę na to, aby zaprezentować się przed tak dużą publicznością – mówi mjr Jacek Szczesny z 15 Brygady, który przygotowywał NATO Team do udziału w meczu. – Taki był plan. Powiedzieliśmy sobie: czwarta kwadra, idziemy na całego, dajcie z siebie wszystko, i tak się stało – skomentował wynik Marcin Gortat.
Jednak jak zapewniają zawodnicy, to nie wynik podczas spotkania był najważniejszy, ale jego cel. A było nim przede wszystkim wsparcie młodych sportowców (cały dochód zostanie przeznaczony na rzecz fundacji Marcina Gortata MG13, która wspiera młodzież) oraz budowanie szacunku dla polskiego munduru. Dlatego podczas imprezy nie zabrakło wzruszających momentów. Z inicjatywy Gortata zawodnicy i kibice uczcili minutą ciszy żołnierzy, którzy polegli podczas misji wojskowych poza granicami kraju oraz sierż. Mateusza Sitka, który stracił życie po ugodzeniu nożem na polsko-białoruskiej granicy. Hołd oddano także uczestnikom Powstania Warszawskiego.
Aby kibicować zawodnikom, do Atlas Areny, gdzie odbył się mecz, przyjechały tłumy. Ale sportowe emocje to nie jedyne, na co mogli tego dnia liczyć kibice. Każdy z nich miał bowiem okazję zobaczyć sprzęt, z którego na co dzień korzysta wojsko. Przed halą sportową można było obejrzeć m.in. wyrzutnie HIMARS i Langusta, moździerz samobieżny Rak, czołgi Abrams i K2, transportery Rosomak, pojazdy: Aero, Żmija, HMMWV, a także różnego rodzaju sprzęt medyczny i saperski. Dodatkowo żołnierze różnych rodzajów wojsk chętnie opowiadali zainteresowanym o tym, czym się zajmują podczas służby. – Społeczeństwo ponosi ogromny koszt tego, że dziś modernizujemy i dozbrajamy polską armię i musi ono wiedzieć, na co są wydawane te pieniądze. A sprzęt wojskowy, który można było zobaczyć w Łodzi, został kupiony za pieniądze podatników i ma służyć do tego, aby bronić Rzeczypospolitej. Więc budujmy dobry wizerunek wojska. To jest w interesie całego społeczeństwa – powiedział Cezary Tomczyk.
autor zdjęć: WP
komentarze