Na dzieci czekało wiele atrakcji, na rodziców zaś długie rozmowy na ważne tematy: jak się wzajemnie wspierać, jak rozmawiać z dziećmi o śmierci taty lub mamy, jak dbać o ich pamięć. Fundacja „Dorastaj z Nami” zaprosiła swoich podopiecznych i ich opiekunów do Ryni na letnie warsztaty integracyjne oraz Wakacyjną Szkołę Rodzica.
W gronie podopiecznych Fundacji „Dorastaj z Nami” są dzieci żołnierzy i funkcjonariuszy, których rodzic (zazwyczaj tata) zginął lub został ranny na służbie. „Chcemy, aby każde dziecko, które straciło mamę lub tatę na służbie, mogło bezpiecznie dorastać i być dumne z rodzica bohatera” – deklaruje na swojej stronie fundacja. Co roku organizowane są m.in. wyjazdy wakacyjne dla rodzin żołnierzy i funkcjonariuszy służb publicznych, którzy zginęli albo zostali poszkodowani na służbie. W lipcu taki turnus odbyły się w ośrodku wypoczynkowym w Ryni nad Zalewem Zegrzyńskim.
– Warsztaty integracyjne są bardzo potrzebne osobom, które doświadczyły traumy, pozwalają na wzajemne wsparcie oraz na czerpanie z doświadczeń innych, którzy przeszli podobną drogę – mówi Sabina Zalewska, psycholog, która w Ryni prowadziła zajęcia w ramach Wakacyjnej Szkoły Rodzica. Zwraca uwagę, że takie spotkania pomagają uwolnić emocje i rozładować nagromadzone napięcie. Trauma dotyka także dzieci poległych oraz rannych żołnierzy i funkcjonariuszy. Pojawiają się zaburzenia zachowania, trudności wychowawcze. Dlatego podczas Wakacyjnej Szkoły Rodzica omawiano m.in. takie tematy, jak wspomaganie budowania poczucia własnej wartości u dzieci czy wspieranie nastolatków.
– Miło jest patrzeć, jak nasze dzieciaki nawiązują relacje ze swoimi rówieśnikami, którzy też nie mają ojców – mówi Mirela Dziakowicz. Jej mąż asp. szt. Marek Dziakowicz zginął w 2015 roku, ratując tonącego w Bałtyku młodego mężczyznę. Córka miała wtedy 9 lat, a syn 15. Ciężar ich wychowania i utrzymania spadł na barki matki, pomogła fundacja, która objęła dzieci opieką. Mirela Dziakowicz twierdzi, że spotkania na warsztatach są dla wdów terapią. – Łatwo nam znaleźć wspólny mianownik, bo wszystkie jesteśmy żonami mundurowych – przyznaje.
O tym, jak bardzo po śmierci jednego z rodziców potrzebne jest rodzinie wsparcie psychologiczne, opowiada także Lidia Kordasz, której mąż ppłk Grzegorz Kordasz, zastępca komendanta 35 Wojskowego Oddziału Gospodarczego, zginął w 2016 roku w wypadku samochodowym. – Na warsztatach organizowanych przez fundację czuję się jak w rodzinie, nie muszę udawać. Wiemy, co przeżyła każda wdowa, mamy podobne problemy – opowiada. W tym środowisku dobrze czuje się także jej syn Michał. Lidia Kordasz przyznaje, że gdy znajdzie się on w towarzystwie dzieci, które mają oboje rodziców, wstydzi się powiedzieć, że jego tata nie żyje. Stypendium od fundacji pozwoliło jej dzieciom (kobieta ma jeszcze córkę Patrycję) rozwijać muzyczne pasje – grę na klasycznym fortepianie. Dziś podopiecznym fundacji jest tylko Michał, bo jego starsza siostra skończyła już 25 lat.
Jeden z dni, które rodziny spędziły na warsztatach integracyjnych, został poświęcony działalności służb publicznych. Uczestników odwiedzili żołnierze 9 Brygady Wsparcia Dowodzenia DGRSZ, strażacy z Komendy Powiatowej PSP z Legionowa i OSP z Wieliszewa oraz policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. – Chcieliśmy przybliżyć naszym podopiecznym działalność ich ojców. Mogli oni porozmawiać z żołnierzami i funkcjonariuszami różnych służb, zapytać, jak trudna jest ich praca, bo nie mieli możliwości zapytania o to swojego taty, a także przymierzyć kaski strażackie – mówi Stanisław Ekiert, doradca zarządu fundacji ds. służb publicznych.
Warsztaty integracyjne w Ryni były także kolejnym etapem realizacji nowego projektu fundacji – „Siła wsparcia kobiet”. – Chcemy wykorzystać doświadczenie i wzajemne zaufanie wdów, aby zbudować system wsparcia. Chodzi o to, aby kobiety, które po śmierci męża przepracowały już własne emocje, towarzyszyły tym, które są na początku tej drogi – mówi Magdalena Pawlak, prezes Fundacji „Dorastaj z Nami”. Jak twierdzi, na początku żałoby wdowie potrzebna jest osoba, która wysłucha, powie, że można płakać, doradzi, jak przeżyć pierwsze Boże Narodzenie bez męża, jak dbać o pamięć, jak rozmawiać z dziećmi. Takie osoby zostaną przeszkolone, m.in. na warsztatach aktywnego słuchania, aby nie wchodziły w rolę terapeuty.
Fundacja „Dorastaj z Nami” powstała w 2010 roku, by pomagać dzieciom zmarłych i poszkodowanych żołnierzy, policjantów, strażaków i goprowców. Wspiera ich edukację i umożliwia rozwijanie zainteresowań. Do tej pory organizacja pomogła 317 dzieciom z całej Polski. Obecnie ma 146 podopiecznych, z których 83 to dzieci żołnierzy. Dopóki się uczą, nawet do 25. roku życia, mogą liczyć na wsparcie psychologiczne i finansowe.
autor zdjęć: Fundacja „Dorastaj z Nami”
komentarze