W 2011 roku żołnierze i pracownicy cywilni wojska napisali 7200 skarg i wniosków (jedną trzecią więcej niż rok wcześniej), adresatem 2185 takich pism był minister obrony narodowej.
Rozpatrywaniem skarg zajmuje się w resorcie oraz w dowództwach rodzajów Sił Zbrojnych 12 osób, a w jednostkach wojskowych – 900 nieetatowych inspektorów. – Ten system ma szczególne znaczenie, gdyż żołnierze pozbawieni są niektórych praw – uważa sekretarz stanu w MON Czesław Mroczek.
Z informacji, jakie pułkownik Dariusz Wiśniewski, dyrektor Biura Skarg i Wniosków MON przekazał posłom z sejmowej Komisji Obrony Narodowej wynika, że trzy na cztery skargi napisali pracownicy cywilni wojska (łącznie 5434, o 60 procent więcej niż rok wcześniej). Tak duży wzrost liczby skarg, wniosków i petycji można tłumaczyć zmianami organizacyjnymi w Siłach Zbrojnych, zawiłymi procedurami kadrowymi oraz nierozwiązanymi problemami mieszkaniowymi i socjalno-zdrowotnymi. W pismach najczęściej pojawiały się skargi na niewłaściwą opiekę medyczną, były zastrzeżenia co do mianowania na wyższe stopnie wojskowe osób niepodlegających obowiązkowi służby wojskowej oraz przyznawania orderów i innych wyróżnień.
Ponad dwukrotnie wzrosła liczba skarg dotyczących spraw socjalnych, warunków służby, odszkodowań. Wpłynęło mniej pism poruszających sprawy kadrowo-personalne, dotyczyły one głównie problemów związanych z przeniesieniami czy zwolnieniami z zawodowej służby. Liczba skarg mieszkaniowych wzrosła nieznacznie (z 307 do 323). Opisywały one zły stan techniczny budynków, nieprawidłowości w naliczaniu opłat, odmowy wypłaty odprawy mieszkaniowej.
Ze statystyki wynika, że warto pisać skargi, bo 60 procent z nich zostało rozpatrzonych pozytywnie.
komentarze