Patrolowali, odpierali ataki przeciwnika, ale też uczyli się, jak zbudować obóz, czy rozpalić ogień. Żołnierze z 5 Pułku Artylerii przygotowywali się do kolejnej zmiany polskiego kontyngentu w Kosowie.
Wyruszyli na patrol w pojazdach ciężarowo-terenowych i BRDM. Mieli sprawdzić drogę, której nie znali. Nagle zostali zaatakowani przez przeciwnika. Musieli zareagować – odpowiedzieli ogniem. Pierwsze zadanie – patrolowanie i odparcie ataku – za nimi. Patrole będą ich głównym zadaniem na misji w Kosowie, dlatego był to najważniejszy element ćwiczeń, które odbyły się 9 i 10 sierpnia.
Ale nie jedyny. Żołnierze strzelali z karabinka Beryl, szkolili się również, jak zbierać informacje od okolicznej ludności. Ta umiejętność jest ważna, ponieważ w Kosowie nasi żołnierze będą musieli utrzymywać rozejm pomiędzy zwaśnionymi stronami.
Kpt. Marcin Stajkowski, rzecznik 5 Pułku Artylerii podkreśla, że żołnierze wyjeżdżający na misje muszą być przygotowani na różne sytuacje. Może się na przykład zdarzyć, że zostaną odcięci od bazy, będą więc musieli przetrwać w trudnych warunkach, w nieznanym terenie. Stąd na szkoleniu elementy SERE, czyli sztuki przetrwania. Żołnierze budowali obóz, uczyli się rozpalania ognia różnymi metodami, pozyskiwania i uzdatniania wody. – To najbardziej nietypowe zadania, z którymi nasi żołnierze mieli do tej pory do czynienia. Jednak szybko sobie poradzili z ich opanowaniem – dodaje kpt. Stajkowski.
Na kolejną, XXVII zmianę do Kosowa wyruszy kontyngent liczący ok. 220 żołnierzy, w większości z 5 Pułku Artylerii. Ma osiągnąć gotowość do rotacji w listopadzie 2012 roku.
autor zdjęć: mł. chor. Tomasz Rybarczyk
komentarze