Już trzech kandydatów walczy o jedno miejsce na studiach w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych. Chętnych będzie na pewno więcej, bo podania o przyjęcie można składać do końca marca 2013 r. Uczelnia przygotowała dla podchorążych 62 miejsca. Pierwsi zainteresowani przechodzą właśnie badania lekarskie.
W tym roku akademickim szkoła rozpocznie szkolenie 45 pilotów i 17 nawigatorów. Uczelnia nie może narzekać na brak zainteresowania. – Już teraz mamy prawie dwustu chętnych. Z doświadczenia wiem jednak, że będzie ich dużo więcej. Zainteresowani najczęściej zgłaszają się do nas w ostatniej chwili. Wtedy z reguły otrzymujemy 20–30 wniosków dziennie – mówi ppłk Janusz Chojecki, rzecznik szkoły.
Wielu chce służyć jako pilot czy nawigator, nie każdy się jednak nadaje. Oprócz spełnienia wymogów formalnych, takich jak skończone 18 lat, polskie obywatelstwo, niekaralność i zdana matura, jest również wymagana świetna kondycja fizyczna i doskonałe zdrowie. Kandydaci muszą zrobić wiele badań lekarskich i psychologicznych w rejonowych wojskowych komisjach lekarskich. Muszą też przejść specjalistyczne badania w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie. Na służbę w powietrzu nie mają szans osoby na przykład z urazami kręgosłupa, słabym wzrokiem lub nadciśnieniem.
Takie badania przechodzi właśnie część spośród dwustu kandydatów, którzy już się zgłosili do szkoły. – Zbyt wcześnie jeszcze, by stwierdzić, ilu chętnym zdrowie pozwoli zakwalifikować się do kolejnych etapów, bo badania wciąż trwają. Przyznaję jednak, że w ostatnich latach najwięcej osób odpadało właśnie na testach medycznych i psychologicznych – tłumaczy ppłk Chojecki. Tylko w ubiegłym roku co piąty kandydat został uznany za niezdolnego do służby wojskowej.
Kandydatów na pilotów odrzutowców, samolotów transportowych i śmigłowców, którym powiedzie się na etapie lekarskim, czeka tzw. szkolenie selekcyjne. – To finansowany przez wojsko dwudziestogodzinny kurs w aeroklubach, kończący się samodzielnym lotem kandydata – mówi rzecznik szkoły.
Egzaminy zaczną się w lipcu. Uczelniana komisja będzie brała pod uwagę wyniki matury z matematyki, fizyki i języka angielskiego. Dla tych, którzy na egzaminie dojrzałości nie zdawali angielskiego, komisja przeprowadzi test z jego znajomości.
Wszyscy kandydaci będą musieli zaliczyć egzamin fizyczny obejmujący testy: siły (np. podciąganie na drążku), szybkości (bieg na 50 metrów) i wytrzymałości (np. bieg na 1000 metrów) oraz pływanie na dystansie 50 metrów stylem dowolnym.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej będzie oceniana między innymi motywacja do służby wojskowej. W wypadku kandydatów na pilotów dodatkowo będą punktowane: uzyskany nalot, zdobyte licencje pilota, skoki ze spadochronem i zaliczone szkolenie selekcyjne.
– Wśród chętnych co roku mamy sporą grupę absolwentów liceum lotniczego w Dęblinie. Choć to osoby już w pewnym stopniu sprawdzone i z doświadczeniem lotniczym, nie jest przesądzone, że to właśnie one się dostaną – podkreśla płk Chojecki.
W ubiegłym roku podania do szkoły złożyło ponad 500 osób. Dostało się 68.
Więcej informacji o naborze do WSOSP na stronie uczelni.
O Szkole Orląt czytaj więcej na portalu polska-zbrojna.pl.
Promocja oficerska w Szkole Orląt | Rusza budowa centrum symulatorów |
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze