W Eurolandzie wybuchła wojna. Zaczęło się od konfliktu o złoża surowców naturalnych, skończyło na uderzeniu sił Mondy na Wislandię – oto scenariusz gry wojennej pod kryptonimem „Węgorz 13”, która ruszyła w 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
W ćwiczeniach biorą udział dowódcy i sztabowcy z flotylli oraz podlegających jej jednostek – łącznie blisko 300 osób. A także okręty transportowo-minowe, trałowce i tak zwane pomocnicze jednostki pływające, między innymi holownik. Tyle że akurat one nawet na chwilę nie wyjdą z portu. Ćwiczenia prowadzone są bowiem na papierze. – To rodzaj gry wojennej – tłumaczy kmdr ppor. Jacek Kwiatkowski, rzecznik 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. – Dowódcy i sztabowcy muszą na bieżąco analizować sytuację i skutecznie odpowiedzieć na różnego rodzaju działania wroga. Powinni dopasować do nich naszą strategię, wydać rozkazy zgodne z procedurami, posłać okręt w bój – wylicza.
Scenariusz ćwiczeń przenosi ich na fikcyjny kontynent – Euroland. Tam właśnie leżą Wislandia i Monda. Państwa pozostają z sobą w ostrym konflikcie. Obydwa roszczą sobie pretensje do złóż surowców naturalnych. Spór narasta z każdym dniem. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że każdy z krajów ma swoich oddanych sojuszników. Wislandia należy do bloku państw „niebieskich”, zaś Monda – „czerwonych”.
– Nasza flotylla wchodzi w rolę wojsk wislandzkich – tłumaczy kmdr ppor. Kwiatkowski. Ich zadanie polega przede wszystkim na odrzuceniu sił Mondy od swojego wybrzeża. – Wiemy, że siły przeciwnika będą chciały zniszczyć ważną dla państwa infrastrukturę, która znajduje się na lądzie – zaznacza kmdr ppor. Kwiatkowski. Więcej jednak powiedzieć nie może. – Uczestnicy gry nie znają szczegółów scenariusza. Chodzi o element zaskoczenia – podkreśla kmdr ppor. Kwiatkowski.
Gry sztabowe w Marynarce Wojennej prowadzone są stosunkowo często. – Ale ćwiczenia na tak dużą skalę w każdej z flotylli organizowane są zwykle tylko raz do roku – podkreśla kmdr ppor. Kwiatkowski.
„Węgorz 13” potrwa do końca tygodnia.
autor zdjęć: Marcin Purman
komentarze