Włosko-brytyjski koncern AgustaWestland zrezygnował z samodzielnej walki o wartą około 8 miliardów złotych umowę na dostawę dla naszej armii siedemdziesięciu śmigłowców wsparcia bojowego i zabezpieczenia. Firma nie zgłosiła się bowiem do kolejnego etapu przetargu na śmigłowce, czyli negocjacji technicznych.
Głuszec.
Nie oznacza to, że Włosi nie chcą Polsce sprzedać swoich najnowszych śmigłowców – AW149. Chcą, ale w przetargu ich maszyny zaoferuje tylko polski partner biznesowy Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik” S.A. Sytuacja, w której o kontrakt starała się również AgustaWestland, oznaczała bowiem, że ten sam śmigłowiec proponowały naszej armii dwie różne firmy.
Poza Świdnikiem do kolejnego etapu przetargu – negocjacji technicznych zgłosiły się dwa konsorcja. Pierwsze składa się z firm Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporations oraz Polskich Zakładów Lotniczych Sp. z o.o. i oferuje śmigłowce Black Hawk S70i.
Drugie konsorcjum, składające się z firm Eurocopter SAS i Heli Invest Sp. z o.o. Services S.K.A., oferuje śmigłowce Eurocopter EC725.
Podczas negocjacji technicznych przedstawiciele producentów śmigłowców będą mieli okazję przekonać przedstawicieli polskiej armii do oferowanych przez siebie rozwiązań technicznych i wynegocjować modyfikację wymagań zapisanych przez wojsko w dokumentacji przetargowej.Kolejnym etapem przetargu będzie złożenie ostatecznych ofert. Firmy, które do niego przystąpią, zostaną zaproszone na testy oferowanych przez siebie maszyn. Procedurę zakupu zakończy wybór najlepszej oferty. Najprawdopodobniej nastąpi to na początku 2014 roku.
Polska armia chce kupić siedemdziesiąt śmigłowców, z czego czterdzieści osiem wielozadaniowych maszyn trafi do Wojsk Lądowych. Marynarka Wojenna otrzyma sześć wiropłatów w wersji zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) oraz sześć w wersji do ratownictwa morskiego, a Siły Powietrzne dostaną dziesięć śmigłowców poszukiwawczo-ratowniczych.
Dziś nasze Wojska Lądowe mają prawie 150 śmigłowców. Większość z nich to maszyny bardzo zaawansowane wiekowo. Mi-2, których mamy 47 sztuk, produkowane były od połowy lat sześćdziesiątych. Wielozadaniowe Mi-8 i Mi-17, których mamy trzydzieści, to zaś konstrukcje z lat siedemdziesiątych.
autor zdjęć: Krzysztof Wojciewski
komentarze