Z niego polscy piloci zestrzelili w 1939 roku pierwszy samolot wroga. PZL P.11c – polski przedwojenny myśliwiec – może znów wzbić się w powietrze. Jego latającą kopię budują członkowie Fundacji Legendy Lotnictwa. Replika będzie drugim egzemplarzem samolotu oprócz jedynego, który zachował się w krakowskim muzeum.
– Samolot PZL P.11 był wyjątkowy. Za jego sterami zasiadała większość asów lotnictwa okresu II wojny światowej – mówi Tomasz Czekajło, prezes Fundacji Legendy Lotnictwa, pomysłodawca budowy repliki. Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, dodaje: – P.11 to symbol polskiego przemysłu lotniczego i świadectwo talentu naszych inżynierów.
W budowę repliki „jedenastki” zaangażowało się blisko 50 osób: piloci, inżynierowie z Politechniki Warszawskiej i Wojskowej Akademii Technicznej, konstruktorzy z prywatnego zakładu w Mielcu i technicy pracujący dla koncernu Airbus.
Pierwsze zadanie mają już za sobą. Musieli odtworzyć dokumentację techniczną samolotu. Jego oryginalne plany niemal w całości przepadły we wrześniu 1939 roku. – Z pomocą przyszło nam Muzeum Lotnictwa Polskiego, które umożliwiło dokładne wymierzenie ich P.11 – opowiada Czekajło. Pracownicy muzeum zdjęli ruchome blachy kadłuba, aby można było zmierzyć wewnętrzne konstrukcje. Technicy fundacji zeskanowali też cały samolot, aby stworzyć jego trójwymiarową bryłę. Kompletna dokumentacja techniczna maszyny ma być gotowa na początku przyszłego roku.
Konstruktorzy mierzą samolot P.11c znajdujący się w krakowskim Muzeum Lotnictwa Polskiego. Fot. Fundacja Legendy Lotnictwa/Ewa Domańska.
Jednak już teraz w prywatnych zakładach w Mielcu powstają pierwsze drobne elementy samolotu, a produkcja kolejnych części ruszy po wakacjach. Myśliwiec będzie montowany pod nadzorem Urzędu Lotnictwa Cywilnego w hangarze na lotnisku w Białej Podlaskiej. Prezes fundacji podkreśla, że chce „odtworzyć PZL P.11 z dokładnością co do jednego nita”.
Dlatego konstruktorzy będą stosować te same lub podobne do tych z lat trzydziestych technologie i materiały. Na przykład korpus maszyny powstanie tak, jak 80 lat temu – ze wzmocnionego aluminium. Wszystkie części samolotu, także silnik, będą jednak współczesne. Jedynie drobne elementy wyposażenia kabiny, np. busola, pochodzą z historycznej maszyny. – Koszty budowy P.11 oszacowaliśmy na 5-7 mln zł i pokrywamy je na razie z zasobów fundacji, ale jednocześnie szukamy sponsorów – przyznaje prezes fundacji.
Samolot ma być gotowy do lotu za dwa lata. Będzie atrakcją Air Show w Radomiu. Fundacja chce pomalować go w barwy, jakie nosiła maszyna, którą latał por. Stanisław Skalski.
*****
Płatowiec PZL P.11, zaprojektowany na początku lat 30-tych XX wieku przez inż. Zygmunta Puławskiego, był wówczas jednym z najnowocześniejszych myśliwców na świecie. Jednomiejscowa metalowa konstrukcja miała charakterystycznie wygięte skrzydła, które ochrzczono „polskim płatem”. Dzięki nim samolot słynął z dużej zwrotności i doskonałej widoczności z kabiny pilota. Najbardziej znaną wersją myśliwca był P.11c – zbudowano 175 tych maszyn. Dynamiczny rozwój awiacji sprawił, że w 1939 roku maszyna była już przestarzała i wolniejsza od nowoczesnych samolotów Luftwaffe. Mimo to piloci latający na PZL P.11, podstawowym polskim myśliwcu, zestrzelili we wrześniu 1939 roku około 120 maszyn wroga.
autor zdjęć: Arch. Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, Fundacja Legendy Lotnictwa/Ewa Domańska
komentarze